Relacja z prezentacji Daily Roadshow, czyli pierwszy kontakt z nowymi samochodami dostawczymi Iveco

iveco_daily_roadshow_1

Od kilku dni w Polsce trwa Daily Roadshow, w ramach którego konwój najnowszych samochodów dostawczych marki Iveco odwiedza poszczególne przedstawicielstwa tej firmy. Wszystko zorganizowane jest na zasadzie drzwi otwartych, co daje więc potencjalnym użytkownikom możliwość nie tylko przyjrzenia się tym autom z bliska, lecz także możliwość odbycia krótkiej jazdy próbnej oraz zasięgnięcia fachowej informacji. Ja oczywiście nie mogłem przegapić okazji żeby wybrać się na jeden z takich pokazów, zorganizowany nieopodal Poznania, w firmie Trans-Poz.

Na miejscu zastałem flotę pięciu nowych Iveco Daily w różnych konfiguracjach. Był tam kompaktowy bus o pojemności przestrzeni ładunkowej na poziomie 10,8 metra, większe warianty 12-metrowe, podwozie na bliźniakach zabudowane kontenerem, a także wersja długodystansowa, czyli 10-paletowa skrzynia w komplecie z kabiną sypialną. Wokół nie brakowało pracowników Iveco, którzy chętnie udzielali wszelkich informacji, natomiast zaraz obok serwisu rozciągała się przyjemnie kręta trasa testowa, prowadząca po terenie miejscowej strefy ekonomicznej. Zanim jednak wybrałem się na krótką przejażdżkę, przyjrzałem się autom od zewnątrz, a także dokładnie „wymacałem” wnętrze.

Z zewnątrz nowe Daily wygląda kontrowersyjnie. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem je na zdjęciach prasowych, pomyślałem: „ale to brzydkie”. Na żywo auto okazało się jednak prezentować naprawdę nieźle i już po kilku minutach patrzenia na różne egzemplarze byłem gotów stwierdzić: „ale to ładne!”. Niemniej ładność, czy brzydkość to kwestie gustu, w odróżnieniu od praktyczności. Tej natomiast trudno od zewnątrz cokolwiek zarzucić. Reflektory umieszczone są wysoko, zaś całą dolną partię nadwozia pokrywa plastik, więc ewentualne miejskie otarcia, czy nawet drobne stłuczki nie powinny być aż tak dotkliwe.

iveco_daily_roadshow_13

Co natomiast czeka we wnętrzu? No cóż, tutaj będę musiał kilkukrotnie użyć słowa „niestety”, gdyż wnętrze zachowało charakter poprzednika, będąc raczej bardzo wytrzymałym, niż bardzo komfortowym. Zacznijmy od tego, że kabina nie jest szczególnie przestronna. Co prawda kierowca ma dużo miejsca na nogi, lecz wyższe osoby nie obraziłyby się na więcej przestrzeni za fotelem. „Niestety” dotyczy również kierownicy, które regulowana jest wyłącznie w jednej płaszczyźnie. Ja osobiście nie miałem problemu ze znalezieniem jej odpowiedniej pozycji, ale ludzie miewają przecież różne rozmiary i różne oczekiwania. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze brak przemyślanych schowków w desce rozdzielczej oraz jakichkolwiek gadżetów umilających codzienną pracę. Nie znaczy to jednak, że wnętrze mogę tylko zganić. Wręcz przeciwnie, kilka rzeczy zasługuje też na ogromną pochwałę. Pierwszym z nich jest wyjątkowo przepastna przestrzeń na bagaże umieszczona pod ławką pasażerów, która zawstydza praktycznością konkurencję. Bardzo spodobała mi się również ergonomia wnętrza, które jest po prostu intuicyjne w obsłudze. Standardowe przyciski na kierownicy, proste w obsłudze radio, nieskomplikowana nawigacja z dotykowym ekranem i praktyczne pokrętła od klimatyzacji – to się chwali! Do tego dochodzi fabryczny zestaw głośnomówiący, spore schowki w boczkach drzwiowych oraz umieszczony pod ręką uchwyt na kubek dla kierowcy. Potencjał ma także fotel kierowcy, które jest po prostu nowy. Dokładniej na jego temat wypowiem się jednak dopiero, kiedy zorganizuję dłuższy, kilkudniowy test Daily i przesiedzę na nim kilkadziesiąt godzin. Abstrahując od komfortu można się natomiast wypowiedzieć o wykonaniu wnętrza – plastiki są twarde, ale wyglądają za to na bardzo wytrzymałe.

iveco_daily_roadshow_8

Mówiąc o wnętrzu warto wspomnieć jeszcze o przestrzeni ładunkowej. W oczy od razu rzuca się jedna rzecz, mianowicie wyjątkowo nisko położony próg załadunku, który bardzo docenią osoby kilkadziesiąt razy dziennie wspinające się do ładowni w poszukiwaniu odpowiedniej paczki. W porównaniu do przednika mamy tutaj do pokonania o około 55 mm mniej.

Dosyć jednak o statecznej prezentacji, przejdźmy do wrażeń z krótkiej przejażdżki. Jechałem „blaszką” o pojemności 12 m3, czyli takim średnim wariantem, który miał na pokładzie jakieś niecałe 300 kilogramów. Już na pierwszym zakręcie uwagę zwróciło pewne prowadzenie nowego pojazdu, co jest oczywiście zasługą nowego zawieszenia. Auto nie przechylało się nadmiernie na zakrętach, a kierownica całkiem nieźle przekazywała każdy ruch rąk na koła. Jeszcze lepiej było na placu, gdzie nie taki mały rozmiarami samochód okazał się niesamowicie zwrotny. Promień zawracania opisywanego egzemplarza wynosił okołojakieś 12 metrów, co jest wynikiem, którego nie powstydzi się niejedno auto osobowe! Bardzo ciekawą rzeczą okazał się poza tym standardowy przycisk „eco”, po wciśnięciu którego 146-konny silnik o pojemności 3 litrów naprawdę zmieniał swoją charakterystykę. Auto było dzięki niemu bardziej „mułowate”, co ma jednak mieć spory wpływ na zużycie paliwa – jak znalazł na snucie się za ciężarówkami po płaskich autostradach.

I to właściwie tyle co mam na razie do powiedzenia o nowym Daily po pierwszym kontakcie z tym autem. Osoby zainteresowane autem mogą same wybrać się na Daily Roadshow, o czym więcej pisałem TUTAJ. Po każdej jeździe próbnej można wypełnić ankietę dotyczącą auta, za co otrzymamy bardzo miły upominek – model nowego Iveco w skali 1:72. Poza tym na miejscu można po prostu kupić tego typu auto za pośrednictwem lokalnego dealera, co w podpoznańskim oddziale faktycznie zdarzyło się wczoraj nawet kilkukrotnie.

Galeria zdjęć:

iveco_daily_roadshow_2 iveco_daily_roadshow_10 iveco_daily_roadshow_9 iveco_daily_roadshow_8 iveco_daily_roadshow_7 iveco_daily_roadshow_6 iveco_daily_roadshow_5 iveco_daily_roadshow_4 iveco_daily_roadshow_3 iveco_daily_roadshow_1 iveco_daily_roadshow_11 iveco_daily_roadshow_12 iveco_daily_roadshow_13 iveco_daily_roadshow_14 iveco_daily_roadshow_15 iveco_daily_roadshow_16 iveco_daily_roadshow_18 iveco_daily_roadshow_17

SONY DSC