Przed sąd wróci macedoński kierowca z podrobionymi dokumentami, który wywołał miesiąc protestów

szwedzki_radiowoz

Pamiętacie sprawę macedońskiego kierowcy, którego zatrzymano pod koniec ubiegłego roku w Szwecji z podrobionymi dokumentami? Mężczyzna legitymujący się fałszywym bułgarskim prawem jazdy oraz podrobionym paszportem pracował dla szwedzkiej firmy transportowej Norrköpings Transport AB, ciągając naczepy firmy DSV. Krótko po zatrzymaniu „kierowca” ten trafił przed szwedzki sąd, który natomiast postanowił puścić go wolno, wzbudzając tym samym ogromne oburzenie i skłaniając szwedzkich transportowców do rozpoczęcia aż miesięcznego protestu pod hasłem „Tutaj staje Szwecja”.

Dlaczego do tego wracam? Powód jest nieprzeciętny – właśnie ten Macedończyk ma teraz wrócić do Szwecji i ponownie stawić się przed sądem, a do tego może spodziewać się kary. Jak bowiem podaje holenderski magazyn „Truckstar”, prokurator postanowił rozpocząć na nowo tę kontrowersyjną sprawę, odwołując się od ubiegłorocznego wyroku. Już 28 września odbędzie się nowy proces, w którym inny sędzia przyjrzy się kierowcy legitymującemu się fałszywymi dokumentami. Są tylko dwa problemy – raczej trudno stwierdzić gdzie w chwili obecnej znajduje się główny zainteresowany, a także trudno się spodziewać, że dobrowolnie przybędzie on do Szwecji na proces, który może skończyć się bardzo dotkliwą karą…

Zatrzymanie Macedończyka opisywałem TUTAJ, zaś TUTAJ czeka tekst o „Tutaj staje Szwecja”.