Od poniedziałku wiele polskich stacji benzynowych może wstrzymać działanie – powodem nowe przepisy

jelcz_422_cysterna_blekitny

Z powodu bardzo krótkiego czasu na odnowienie koncesji paliwowych, już od najbliższego poniedziałku (16 stycznia 2017 r.) prawie 70% z wszystkich polskich stacji paliw może stracić możliwość sprzedaży paliw – tymi słowami Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) ostrzega przed następstwami zmian w polskich przepisach.

Konieczność odnowienia koncesji na sprzedaż paliw ciekłych jest elementem walki rządu z paliwową „szarą strefą”. Problem jednak w tym, że stacje otrzymały na to zaledwie miesiąc, co w przypadku wielu firm może być sporym problemem. Jak twierdzi PIPP, w szczególnie trudnej sytuacji są stacje nienależące do dużych koncernów. Mowa tutaj zarówno o obiektach działających pod własną marką, jak i tych mających znane logo, ale tylko z uwagi na umowę franczyzową.

Dlaczego miesiąc to za mało? Wynika to z obwarowań prawnych dotyczących handlem paliwem. Duża stacja benzynowa musi okazać przy staraniu się o licencję nawet… kilkadziesiąt segregatorów z dokumentami, co oznacza gigantyczną ilość biurokracji. I faktycznie wielu przedsiębiorców ma tutaj problem, jako że do 12 stycznia, czyli do minionego czwartku, urzędy otrzymały niecałą połowę spodziewanej ilości wniosków. Mniej więcej drugie tyle firm nadal musi się więc o licencję postarać.

Jeśli natomiast ktoś nie zdąży z nową licencją do poniedziałku, a jednocześnie nie wstrzyma sprzedaży, będzie mógł zapłacić nawet 5 milionów kary lub spędzić od 6 miesięcy do 5 lat w więzieniu.