Ponad 3 tys. złotych mandatu dla „szeryfa” – blokował samochód, który był nieoznakowanym radiowozem

Swego czasu w Polsce bardzo głośno było o tak zwanych „szefach”, blokujących pasy przed zwężeniem. W 2015 roku Łodzi doszło już nawet do tego, że policja zorganizowała specjalną akcję, wypatrując „szeryfów” w newralgicznych rejonach miasta i wystawiając im mandaty. Pamiętam, że mowa była wówczas o karach w wysokości aż 500 złotych, czyli najwyższych stawkach przewidzianych w polskim taryfikatorze. Niewiele to jednak w porównaniu z karą, którą zapłaci teraz kierowca z Wielkiej Brytanii…

Przyjrzyjmy się filmowi:

Jak widać, Volvo FH z naczepą blokuje tutaj pas awaryjny, uniemożliwiając przejazd samochodowi osobowemu. Kierujący ciężarówką oczywiście uznał zachowanie kierowcy BMW X5 za czyste cwaniactwo i dlatego też postanowił zajechać mu drogę. Problem jednak w tym, że to BMW okazało się być nieoznakowanym radiowozem. Co więcej, policjanci postanowili zatrzymać kierowcę za tę próbę wymierzania sprawiedliwości. Mandat wyniósł wówczas 655 funtów, czyli około 3,3 tys. złotych, a do tego doszło jeszcze pięć punktów karnych.

Czy natomiast policjanci mogli jechać poboczem pomimo braku przednich sygnałów ostrzegawczych? Co ciekawe, brytyjskie przepisy jak najbardziej na to zezwalają, wymagając w tej sytuacji jedynie tylnych świateł ostrzegawczych, mających kolor czerwony, a nie standardowy niebieski.