W przypadku tego Mercedesa Sprintera na funkcjonariuszy ITD czekała zupełna niespodzianka. Okazało się bowiem, że jego kierowca kupił sobie podrobione czeskie prawo jazdy, znacząco różniące się od oryginału. O wszystkim opowiada poniższy komunikat, opublikowany przez WITD Katowice:
W dniu 15 maja na drodze krajowej nr 1 w Tychach inspektorzy ITD zatrzymali do kontroli samochód dostawczy, którym polski przedsiębiorca wykonywał przewóz mebli do klienta. W pojeździe znajdował się kierujący oraz jego pomocnik – pracownicy firmy stolarskiej. Kierujący okazał inspektorom dokumenty, w tym między innymi czeskie prawo jazdy, które już na pierwszy rzut oka wyglądało nietypowo. Polskiego prawa jazdy kierujący nie posiadał.
Inspektorzy, którzy na co dzień kontrolują wielu zagranicznych kierowców, doskonale znają druki wydawane w innych krajach i bezbłędnie potrafią oceniać ich oryginalność. Tak też było i tym razem – okazane czeskie prawo jazdy różniło się od oryginału nie tylko kolorem, ale także brakiem wypukłości druku oraz wagą i giętkością. Bliższa analiza wykazała iż znajdują się tam różne znaki i napisy, które nie występują na oryginalnym czeskim dokumencie.
Okazało się, że kierujący nie posiada i nigdy nie posiadał polskiego krajowego prawa jazdy, a to co okazał inspektorom, to atrapa czeskiego dokumentu, kupiona jako gadżet, czy też karta kolekcjonerska. Posługiwał się tym „gadżetem” jako dokumentem uprawniającym do prowadzenia pojazdów! Jak się okazało, już wcześniej został ukarany za kierowanie samochodem pomimo braku uprawnień. Postanowił zatem zdobyć prawo jazdy. Szkoda, że zamiast zapisać się na kurs i zdać egzamin, wybrał drogę przestępstwa, za które teraz trafi przed oblicze prokuratora.
Za jazdę bez uprawnień dostał też 500-złotowy mandat oraz zakaz prowadzenia pojazdu. Klient firmy stolarskiej był z pewnością „zadowolony”, że po swoje meble musiał przyjechać na punkt kontrolny osobiście….
Zdjęcia fałszywego dokumentu:
