Polska ciężarówka z naczepą wjechała tuż przed pociąg w czeskiej miejscowości Frydek-Mistek

Czeskie pociągi nie mają szczęścia do polskich kierowców. 11 grudnia, zaledwie pół roku po tym, jak Scania z naszego kraju wyjechała wprost pod rozpędzone Pendolino, (artykuł TUTAJ) kolejny polski ciągnik siodłowy zignorował sygnały do zatrzymania. Tym razem miało to miejsce w mieście Frydek-Mistek, zaledwie 30 kilometrów od granicy z Polską, natomiast lista ofiar była na szczęście pusta. Lokomotywa wbiła się w naczepę nieopodal stacji kolejowej, w związku z czym jej prędkość była stosunkowo niska, maszynista zdołał uciec z przedniej kabiny, zaś sama siła uderzenia była na tyle niewielka, że i wśród pasażerów obyło się bez szwanku. Lekko poobijał się tylko kierowca ciężarówki, który doczeka się teraz pokaźnej kary i zapewne odpowie za uszkodzenia warte około 120 tys. złotych. Szacuje się, że około 60 tys. przypadnie tutaj na uszkodzenia w ciężarówce, zaś reszta dotyczy lokomotywy oraz kolejowej infrastruktury.

Poniżej – wypadek oraz sytuacja już po nim: