Polak odważył się wysłać do Niemiec rozpadającą się naczepę, zdobywając tym samym sławę w mediach

rozpadajaca_sie_naczepa_alsfeld_1

Można by pomyśleć, że czasy, gdy Polacy puszczali w trasy międzynarodowe nawet najbardziej wymęczone życiem ciężarówki, bezpowrotnie już minęły. I wtem pojawia się ta polska naczepa, zatrzymana 1 lutego przez niemiecką policję w okolicach Alsfeld.

W naczepie przewożono 66 palet z pastą do zębów, łącznie ważących 20 ton i ustalających środek ciężkości bardzo wysoko. Tymczasem wszystko to zostało zabezpieczone tak beznadziejnie, że palety przesunęły się lekko na prawą stronę, przechylając cały pojazd. Do tego doszły boczne deski, a raczej ich nędzne pozostałości, niedomykające się tylne drzwi, dziury w poszyciu dachu i ogólne wykończenie konstrukcji pojazdu. Policji zwrócili także uwagę, że na podłodze wszędzie walała się psia karma, co wskazywało, że kierowca nawet nie zamiótł po poprzednim ładunku. I tak ostatecznie podjęto decyzję, że naczepa musi zostać rozładowana, ładunek trafi do innego pojazdu, zaś ona sama pojedzie na kontrolę techniczną do warsztatu.

W warsztacie sprawdzano przede wszystkim układ hamulcowy, aby zweryfikować, czy naczepa ta może wrócić do Polski chociaż bez ładunku (ostatecznie mogła). A przy okazji policjanci znaleźli na tylnych drzwiach naklejkę, z której śmieją się teraz wszystkie okoliczne media. Była to naklejka z „Oldtimerbazar Polska”, którą prześmiewczo wytłumaczono stan techniczny naczepy.

rozpadajaca_sie_naczepa_alsfeld_2 rozpadajaca_sie_naczepa_alsfeld_3 rozpadajaca_sie_naczepa_alsfeld_4

Dzięki Mateusz!