Pojazdy użytkowe na Madagaskarze, czyli jak afrykańscy przewoźnicy zawstydzili polskie dziad-transy

mercedes_ng_remont_madagaskar

Jako że mamy dzisiaj poniedziałek, najmniej lubiany dzień tygodnia, który potrafi zdołować nawet największych optymistów, chciałbym zacząć dzisiejszy dzień od czegoś bardzo pozytywnego. Mowa będzie tutaj o Madagaskarze, afrykańskiej wyspie, która funkcjonuje w języku polskim jako symbol odległego, niezbyt przyjaznego miejsca. Wszyscy znamy zresztą powiedzenie „powinni wysłać ich na Madagaskar!”, które stosuje się wobec szczególnie nielubianych osób lub narodowości. Okazuje się jednak, że nie ma najmniejszych powodów, aby czynić Madagaskar symbolem zła. Wręcz przeciwnie, dla miłośników ciężkiej motoryzacji wygnanie na tę afrykańską wyspę mogłoby być prawdziwym darem z niebios, co najlepiej przedstawia film nakręcony przez Holendra Vincenta Barta.

Pan Bart spędził na Madagaskarze trzy tygodnie, w czasie których zażywał wakacyjnego słońca, a przy okazji uparcie fotografował i nagrywał ciężarówki. Efektem tego jest 12-minutowy film, który trafił na kanał YouTube i posłużył mi dzisiaj za umilacz czasu przy drugim śniadaniu. I wiecie co? Po obejrzeniu całości po prostu nie mogłem wyjść z podziwu…

Raz już przedstawiałem na 40ton.net ciężarówki z Afryki, a konkretnie z Gwinei, gdzie aż roi się od wiekowych Renówek. Galeria zdjęć z tej byłej francuskiej kolonii czeka TUTAJ i można na niej zobaczyć pojazdy w typowo afrykańskim stanie – wymęczone życiem, na szybko naprawione i myte po raz ostatni jeszcze w Europie. Po filmie z Madagaskaru spodziewałem się więc podobnego widoku, pełnego po prostu rozpadających się starych gratów. Jak wielkie było więc moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem ciężarówki tak zadbane, że niejeden krajowy dziad-trans mógłby ich naprawdę pozazdrościć. Błyszczący Renault Magnum DXi (0:42), piękny Actros MP2 (0:53), czy może całe stada wyglądających na maksymalnie kilkuletnie Renault Premium Route (2:50) oraz DAF-ów 95XF (0:31) – wszystko to na Madagaskarze norma! Co więcej, w pięknym stanie można tam zobaczyć nawet dostawczego Mercedesa „kaczkę”, na widok którego handlarze z Ukrainy prawdopodobnie byliby gotowi się pozbijać (2:11), czy liczne Mercedesy „Kurzhaubery”.

Co więcej, wszystko wskazuje na to, że na Madagaskarze dba się nie tylko o wygląd pojazdów, lecz także o ich całą konstrukcję. Dowodzi tego dłuższy fragment poświęcony odnowie dwóch Mercedesów NG, która była przeprowadzana… na korcie tenisowym przed hotelem. Czerwony egzemplarz (5:38) był akurat na początku nowej drogi życia, więc stał rozebrany z najważniejszych podzespołów, szlifowano rdzę, montowano zabudowę i naprawiano elektrykę. Wszystko to przebiegało bez pośpiechu, a także bardzo prymitywnymi metodami, które okazują się jednak bardzo skuteczne. W 6:46 można bowiem zobaczyć białe NG, które jest już praktycznie gotowe i wygląda po prostu jak fabrycznie nowe. Błyszcząca kabina, nowe tylne oświetlenie, nowa zabudowa – gdzie w Afryce można spotkać coś takiego na 30-letniej ciężarówce?

Odnośnie podejścia do kwestii technicznych jest, na filmie jeszcze jeszcze jeden smaczek – przewrócony Mercedes NG z ładunkiem bananów, który leży na poboczu. Załodze auta nic się nie stała, więc wyszła ona z kabiny i zabrała się do… wymontowywania akumulatorów i zbiornika paliwa. Następnie zostały one odstawione na bok aby nie zagrażać bezpieczeństwu ciężarówki i nie doprowadzić do pożaru. Do tego możemy jeszcze dodać bardzo czyste ulice oraz spokojny i grzeczny ruch drogowy, aby otrzymać po prostu Europę Zachodnią w Afryce.

Poza tym ze smaczków mamy jeszcze chińskie ciężarówki (JAC w 1:14) oraz modele pojazdów użytkowych w 10:40. Dosyć jednak gadania, czas na oglądanie, zapraszam: