W nawiązaniu do artykułu:
Testowe Iveco Stralis Natural Power na LNG oraz CNG przekazane polskim podwykonawcom firmy IKEA
Sześciomiesięczny test ciężarówek zasilanych płynnym gazem ziemnym został już jakiś czas temu zakończony, a tym samym czas na jego podsumowanie. Czy 330-konne Stralisy Natural Power, oferujące około 750 kilometrów zasięgu na jednym tankowaniu, okazały się dobrym rozwiązaniem dla transportu krajowego, realizowanego na stałych trasach? Czy inwestycja w samochody na LNG okazała się przynosić faktyczne oszczędności? Aby odpowiedzieć na te pytania, proponuję od razu przejść do kilku liczb.
Na przestrzeni 6 miesięcy, 3 ciągniki Iveco Stralis AT 440S33 TP LNG pokonały łącznie ponad 40 tys. km. Średnie spalanie gazu ziemnego wyniosło 24,9 kg/100 km, przy średniej wadze ładunku 15,3 tony. Jednocześnie zakłada się, że na tych samych trasach Stralisy o podobnej konfiguracji, lecz z silnikami na olej napędowy, spaliłyby średnio 30,4 l/100 km. Jeśli natomiast porównamy powyższe wyniki z cenami oleju napędowego oraz gazu ziemnego, a także różnicami w innych kosztach eksploatacji, możemy otrzymać pewien próg opłacalności.
Zdaniem firmy Cryogas, która dostarczyła do opisywanego testu zarówno sam gaz, jak i stanowisko tankowania, w tym przypadku progiem opłacalności okazałoby się 105 tys. kilometrów. Do tej wartości o 30 proc. niższe koszty tankowania rekompensowałyby przede wszystkim wyższe koszty zakupu samego pojazdu, natomiast powyżej niej, niska cena LNG zaczęłaby generować czyste oszczędności. Na przykład dla przebiegu 120 tys. km, roczna oszczędność wyniosłaby podobno 1573 euro.
Przy okazji podkreśla się także wartości ekologiczne, sprzyjające budowaniu korzystnego wizerunku przewoźnika. Po pierwsze, Iveco Stralis Natural Power na LNG w ogóle nie emituje sadzy, a po drugie, emisja CO2 jest tutaj o aż 7 proc. mniejsza, przy zastosowaniu osprzętu znacznie prostszego niż w dieslu.