Poczta Polska testuje elektryczne auta dostawcze, w tym chińskiego Maxusa, eVito, Mastera Z.E. i e-Craftera

Poczta Polska rozpoczyna kolejne testy elektrycznych samochodów dostawczych. Tym razem będą to pojazdy z wyższej klasy wagowej, mające co najmniej 800 kilogramów ładowności. Tym samym mamy więc dwie ciekawostki:

1. Poczta Polska przetestuje jedne z najdroższych samochodów dostawczych na świecie;

2. Poczta Polska przetestuje między innymi samochód chiński.

Próby będą trwały do połowy maja, na terenie Warszawy, Poznania, Lublina, Łodzi, Zabrza, Krakowa oraz Pruszcza Gdańskiego. Udział weźmie w nich łącznie osiem samochodów: jeden egzemplarz Renault Master Z.E., jeden Volskwagen e-Crafter, jeden Maxus-Hitachi oraz pięć egzemplarzy Mercedesa eVito. Do tego dojdą zaś trzy rodzaje testowych ładowarek, od firm PRE Biel, kmt Ecotap Poland oraz Power EV.

Kierowcy nowych pojazdów mają oceniać je pod względem między innymi komfortu jazdy i obsługi, sposobu ładowania akumulatorów, rzeczywistego zasięgu, czy dynamiki. Każdy użytkownik testowych samochodów będzie musiał sporządzić krótki raport, opisując ogólną charakterystykę pojazdu.

Po zakończeniu testów Poczta Polska rozpisze przetarg na pozyskanie własnych egzemplarzy. Początkowo ma on dotyczyć kilkudziesięciu pojazdów, przeznaczonych do użytku w miastach, które szczególnie zmagają się z hałasem i zanieczyszczeniem powietrza.

Wracając natomiast do dwóch wymienionych na wstępie ciekawostek. Chińskim samochodem z powyższego zestawienia jest Maxus. Jego historia rozpoczęła się wiele lat temu, pod brytyjską marką LDV. Gdy jednak LDV zniknęło z rynku, brytyjską konstrukcję odkupiła chińska firma SAIC, montując do niej silnik elektryczny i wprowadzając pojazd do sprzedaży na terenie Europy. Więcej na ten temat pisałem między innymi tutaj.

A jak elektryczne auta dostawcze wypadają cenowo? Tak dla przykładu, Volkswagen e-Crafter może być wydatkiem nawet 70 tys. euro. Za Mercedesa eVito trzeba zapłacić co najmniej 40 tys. euro, a na Renault Master Z.E. wydamy co najmniej 50 tys. euro, dodając do tego miesięczną ratę za wynajem baterii.

Osobiście przyznam, że jestem miłośnikiem elektrycznego Mercedesa. Samochód ten posiada bardzo efektywne tryby jazdy, których nie znajdziemy u żadnych konkurentów. Więcej na ten temat pisałem w tym artykule.

Źródło zdjęć: Poczta Polska