Osobówka pod prąd na S7, rower z przyczepką pod prąd na S3, a wszystko w ciągu zaledwie kilku dni

jazda_pod_prad_trasa_s7

Osoby jeżdżące autostradami lub też drogami ekspresowymi pod prąd to zjawisko naprawdę przerażające. A przypadków takich niestety nie brakuje, czego dowodzą dwie historie, mające miejsce w ciągu kilku dni.

Pierwszy przypadek miał miejsce 4 maja, na drodze krajowej S7. Funkcjonariusze ITD prowadzili tam akurat kontrolę samochodu ciężarowego, korzystając z przydrożnej zatoczki, kiedy nagle zobaczyli samochód osobowy jadący pod prąd, i to niestety tym szybszym pasem. „Krokodyle” czym prędzej wsiedli więc do swojego radiowozu i udali się w pogoń za czerwonym Volkswagenem Polo, ściągając go na pobocze. Tam kierowcę przekazano w ręce policjantów, których zadaniem było oczywiście wystawienie stosownej kary, a także uzyskanie odpowiedzi na trapiące wszystkich pytanie – dlaczego?!

rowerem_pod_prad_droga_s3

Tymczasem na drodze S3, 9 maja, inny patrol ITD został zatrzymany przez przypadkowego kierowcę, który poinformował funkcjonariuszy o rowerzyście z przyczepką jadącym po drodze szybkiego ruchu. Jakby tego było mało, rower poruszał się pod prąd, tuż przy barierkach rozdzielających pasy ruchu, a do tego jadący nim mężczyzna nie miał żadnych świateł, ani elementów odblaskowych, podczas gdy zegarek wskazywał godzinę 3 w nocy. Rozpoczęły się więc poszukiwania rowerzysty, w które włączono także policjantów. Kiedy zaś w końcu rowerzystę znaleziono, okazało się, że był to bezdomny zmierzający do okolicznego przytułku, który pomylił na węźle drogowym kierunki. Aby więc uniknąć tragedii, policjanci czym prędzej odwieźli starszego człowieka, jego rower i przyczepkę w bezpieczne miejsce, wręczając mu przy okazji odblaskową opaskę.

Źródło zdjęć: WITD Olsztyn, WITD Szczecin