Nowy Sprinter 313 CDI z firmy PTP-Trans, czyli czarny elegant z bardzo ciekawą kabiną sypialną

mercedes_313_cdi_ptp_trans_kabina_1

Na jednym z parkingów przy A2 spotkałem ostatnio Tomasza Pernaka, właściciela mocarnego Mercedesa Sprintera 324, którego opisywałem TUTAJ. O dziwo Tomasz nie jechał jednak swoim białym, 256-konnym „potworem” z benzynowym V6, lecz najnowszym nabytkiem w postaci fabrycznie nowego Mercedesa Sprintera 313 CDI. I podobnie jak w przypadku jego białego kolegi, nowy Sprinter okazał się być autem jak najbardziej wartym opisania.

Nowy Mercedesa Tomasza wyróżnia się już na pierwszy rzut oka. W dużej mierze jest to zasługą imponujących rozmiarów zewnętrznych, gdyż mamy tutaj do czynienia z najdłuższym, 7,4-metrowym wariantem nadwoziowym L4H2. Co więcej, auto zostało polakierowane na czarny kolor, a ponadto nie poskąpiono mu oryginalnych alufelg, świateł biksenonowych z LED-ami, a także chromowanych dodatków, co stworzyło eleganckie i po prostu cieszące oko połączenie. Najbardziej oko cieszy jednak wnętrze auta, w którym zabudowano profesjonalną kabinę sypialną. Stworzenia tej konstrukcji podjęła się bowiem firma Graf z Leszna zabudowująca na co dzień luksusowe busy auta dla ekip żużlowych. W ciągu dwóch dni zamieniła ona dzienną szoferkę Mercedesa w całkiem wygodną konstrukcję sypialną.

Wszystko opierało się oczywiście na wydłużeniu wnętrza kabiny, które wchodzi do przestrzeni ładunkowej. Pozwoliło to na umieszczenie za fotelami 60-centymetrowego łóżka o długości 170 cm. Łóżko to jest oczywiście podnoszone, kryjąc obszerny schowek na bagaże. Ściany zabudowy zostały oczywiście wygłuszone i zostały pokryte materiałem imitującym pikowaną skórę. Dzięki obecności w kabinie tylko dwóch foteli, sypialne przedłużenie dodało jej także ogromnej przestronności, a także umożliwiło jeszcze swobodniejsze poruszanie się we wnętrzu w pozycji wyprostowanej.

mercedes_313_cdi_ptp_trans_kabina_3 mercedes_313_cdi_ptp_trans_kabina_4

Co ciekawe, po zamontowaniu takiej części sypialnej Mercedes wcale nie ucierpiał specjalnie na praktyczności. Do jego wnętrza nadal mieści się bowiem pięć wysokich europalet, czyli dokładnie tyle, ile wymagane jest w codziennej pracy tego samochodu. Jest to oczywiście zasługą wybrania przedłużonego wariantu L4H2, który umożliwił przeznaczenie części ładowni na wygody. Z drugiej jednak strony wariant ten wcale nie poszedł w parze z wyraźnie większym spalaniem. Wręcz przeciwnie, 7,4-metrowy Sprinter okazał się być bardzo ekonomiczny i z lekkimi ładunkami, jadąc do 110 km/h, bierze około 8 l/100 km.

W przypadku tak dużego furgonu stała kabina sypialna może być więc ciekawą alternatywą od popularnych w Polsce łóżek składanych, które „obala się” ze ściany grodziowej. Łóżko jest tutaj co prawda porównywalnych rozmiarów, lecz nie bez znaczenia pozostaje obecność przestrzeni na bagaże, a także po prostu przestronność całego wnętrza. Stała kabina sypialna okazuje się być alternatywą także w kwestii ceny, bo składane łóżko kosztuje około 1500-2000 zł netto, podczas gdy stała kabina Tomasza kosztowała 2500 zł netto. Do tego za 650 zł netto firma Graf może zamontować odtwarzacz DVD z 11-calowym ekranem, zaś za kolejne 650 zł otrzymamy jeszcze sporą, zamykaną szafkę umieszczoną nad przednią szybą, przypominającą nieco konstrukcje z samochodów ciężarowych.

Na koniec jeszcze kilka słów odnośnie białego Sprintera. Zakup nowego 313 CDI nie oznacza oczywiście, że Tomasz sprzedał swojego mocarnego 324 V6. Biały Sprinter nadal jest w firmie, a Tomasz nadal zasiada za jego kierownicą, natomiast czarnym 313 CDI jeździ zatrudniony kierowca. Co więcej, w 324 już wkrótce zajdą spore zmiany, bo również i w nim ma się pojawić przestronna kabina sypialna. W tym przypadku będzie to jednak konstrukcja z ruchomą tylną ścianą, którą po podniesieniu łóżka będzie można zsunąć i zrobić miejsce na pięć europalet. Jest to konieczne, bo Sprinter 324 jest niestety wariantem L3H2.

W przypadku 324 trzeba jeszcze wspomnieć o silniku, który został ostatnio rozebrany. Kiedy na licznik nabiło się już pół miliona kilometrów, przejechane praktycznie tylko na LPG, Tomasz postanowił bowiem sprawdzić kondycję silnika. Ta okazała się być jednak idealna i silnik wygląda w środku po prostu jak nowy. Jedynie jedno gniazdo zaworu wydechowego zapadło się o ułamek milimetra, lecz w przypadku tak dużego przebiegu można to nazwać raczej kosmetyką.

mercedes_313_cdi_ptp_trans_kabina_2Wszystkie osoby zainteresowane długodystansowymi samochodami dostawczymi zapraszam do lektury najnowszego testu 40ton.net, w którym opisywałem nowe Renault Master 165 DCi z dwiema turbinami. Test czeka TUTAJ. Zapraszam też do zapoznania się z ofertą super lekkich zabudów i kabin do Renault Master od Pony Auto Polska. Ich opis czeka TUTAJ.