Kiedy jakieś półtora roku temu Renault Trucks zaprezentowało nową gamę ciężarówek Euro 6, wiele osób (w tym ja) robiło wielkie oczy ze zdziwienia. Nowa auta wyglądały bowiem delikatnie mówiąc charakterystycznie, szczególnie że na sztandarowy kolor wybrano kontrowersyjną, zgniłą zieleń. Od tamtego czasu na drogach pojawiło się już jednak stosunkowo sporo egzemplarzy nowych „Renówek” i wszyscy chyba powoli się do nich przyzwyczają. Co więcej, na drogach nie brakuje już także egzemplarzy wyjątkowo atrakcyjnych, które naprawdę mogą się podobać. I właśnie takie trzy atrakcyjne ciężarówki z Francji będzie można zobaczyć w tym wpisie. Będizemy tutaj mieli do czynienia z trzema różnymi modelami – niską serią T, wysoką serią T oraz specjalistycznym egzemplarzem serii K.
Zajmująca się pomocą drogową grupa ADS Dépannage kupiła sobie Renault K520 w konfiguracji 8×4, które otrzymało zabudowę do ratowania ciężkich pojazdów. Jest to zresztą zabudowa nie byle jaka, a mianowicie obrotowa konstrukcja JIGE typ 1150, pierwsza tego typu w całej Europie. Jej podstawą jest 50-tonowy dźwig, który przy pochyleniu minimum 66 stopni może wykonać pełny obrót. Oprócz dźwigu, na zabudowie znajdują się też dwie 23-tonowe wciągarki z 22-milimetrową liną o długości 56 metrów.
Druga ciężarówka, którą chciałbym tutaj zaprezentować, to Renault serii T, które nawiązuje do limitowanych egzemplarzy Renault Premium Racing wydawanych z okazji sportowych sukcesów Renault Trucks. Mamy tutaj więc malowanie niemalże identyczne jak w przypadku wyścigowych ciężarówek, a także smaczki w postaci karykatury takiego sportowego pojazdu na osłonach międzyosiowych oraz tylnej ścianie. Co ważne, ciężarówka nie tylko wygląda szybko, lecz także jest szybka za sprawą 520-konnego silnika. Ot godne następstwo dla Premium Racing!
Na koniec zostawiłem zaś najlepsze w postaci Renault serii T z wysoką kabiną, które odwołuje się do legendarnego Berlieta TR 350 w luksusowej wersji Centaure. Osoby, które śledzą dział Historia zapewne wiedzą o jakim aucie jest tutaj mowa. Dla pozostałych proponuję natomiast cytat z artykułu o historii Renault serii R, który prezentowałem TUTAJ:
Był rok 1978, kiedy zaprezentowano światu ultraluksusowy ciągnik przygotowany do obsługi tras międzykontynentalnych przez jednego kierowcę. Nazywał się on Berliet TR Centaure i wyposażony był w kabinę KB2480 o wysokości wnętrza 2,05m. Samochód miał deskę rozdzielczą z drewnianym wykończeniem oraz aneks kuchenny po prawej stronie fotela kierowcy ze składanym zlewozmywakiem oraz dwupalnikowa kuchenką. Wyposażono go tylko w jedną, górną leżankę, a miejscu dolnego łóżka znalazła się lodówka, toaleta chemiczna oraz składany stolik w miejscu fotela pasażera. Zespół napędowy pochodził z modelu TR350, lecz nieco zmodyfikowany silnik osiągał 356KM, a maksymalny moment obrotowy dostępny był w zakresie od 1100 do niemal 1400 obr/min. Kabina wyposażona została w wiele chromowanych elementów, dodatkowe oświetlenie oraz specjalne malowanie. Wnętrze wykończono welurem i drewnem. „Le Centaure” szybko stał się pojazdem kultowym.
W przypadku współczesnego Renault Centaure trudno oczywiście szukać we wnętrzu aneksu kuchennego i dwupalnikowej kuchenki. Nawiązania do historii ograniczają się bowiem przede wszystkim do wyjątkowego malowania, niemalże identycznego, jak w przypadku Berlieta TR350, napisu 520 CH na boku, a także oczywiście logo linii Le Centaure. Poza tym zgadza się jeszcze jedna rzecz – widoczna na poniższych fotografiach ciężarówka ma na wyposażeniu wszystko, co tylko Renault Trucks ma w swojej ofercie. Nikogo chyba więc nie zdziwi, jak przyznam, że autem tym jestem po prostu urzeczony.
Zdjęcia: Coquide SA (Facebook) – jeden z francuskich przedstawicieli Renault Trucks
