Nowe ekologiczne normy dla ciężarówek?! Część UE chce wprowadzenia limitów emisji CO2

man_silnik_d38_szczegoly_10

Oto nie najgorsza wiadomość dla bardzo dużych firm transportowych, eksploatujących ciężarówki przez maksymalnie trzy lata oraz bardzo zła wiadomość dla przedsiębiorstw raczej niewielkich, chętnie sięgających po sprzęt używany – cztery kraje zgłosiły się do Komisji Europejskiej z prośbą o wprowadzenie norm emisji CO2 także dla samochodów ciężarowych, wspierając pogląd już wcześniej wyrażony przez Niemcy.

Emisja CO2 nie jest określona w normach Euro, więc niezależnie od tego, czy mówimy o samochodzie Euro 6 czy Euro 2, teoretycznie może być ona na dowolnym poziomie. Sytuacja ta ma ulec zmianie w 2021 roku, gdyż wówczas wprowadzone zostaną także normy emisji CO2. W związku z nimi na przykład samochód osobowy emitujący więcej niż 95 gram dwutlenku węgla na kilometr nie będzie mógł być w Europie legalnie sprzedawany. Co jednak ważne, tego typu normy przewidziano wyłącznie dla samochodów osobowych i dostawczych, pomijają kwestię ciężarówek. I właśnie to Wielka Brytania, Belgia, Słowenia oraz Holandia chciałyby zmienić, powołując się oczywiście na aspekty ekologiczne.

Jeśli ich apel do Komisji Europejskiej zostanie wysłuchany, odpowiednie normy zostaną przygotowane także dla ciężarówek, co natomiast narzuci konkretne zmiany przy konstruowaniu pojazdów. Emisja CO2 zależna jest przede wszystkim od zużycia paliwa, więc droga do spełnienia ewentualnych norm byłaby bardzo prosta – ciężarówka musiałaby wykazać się w czasie laboratoryjnych testów po prostu bardzo niskim spalaniem. W praktyce oznacza to więc, że producenci musieliby postawić na jednostki napędowe o możliwie niskiej pojemności skokowej, przy niezdrowo niskich obrotach, w idealnych laboratoryjnych warunkach potrafiące zużyć szalenie mało oleju napędowego. Jednocześnie w normalnej eksploatacji, z przeciętnym Kowalskim na kierownicą, spalanie takich silników wcale nie będzie musiało być niższe niż w przypadku silników o wyższej pojemności, z czego doskonale można zdać sobie sprawę już dzisiaj, porównując pod sporym obciążeniem silniki na przykład 11- i 13-litrowe. A zresztą, co ja tutaj o silnikach z dwucyfrową pojemnością opowiadam – za 6 lat takie motory mogą być reliktem przeszłości… 😉

Na zdjęciu: 15,2-litrowy silnik MAN D38, póki jeszcze istnieje

O tym „festiwalu fikcji” fajnie rozpisał się ostatnio Złomnik – TUTAJ