Niewielka ciężarówka Isuzu z 30-litrowym silnikiem bez turbiny – w latach 97-03 to trafiło do klientów!

isuzu_giga_v600_1

Potężne, budzące respekt i wyposażone w największe silniki na rynku – nie ma chyba w Polsce osoby, której powyższe słowa kojarzyłyby się z ciężarówkami z Japonii. Wszyscy mamy bowiem przed oczami obraz dystrybucyjnych Fuso oraz Isuzu, przy europejskich pojazdach wyglądających niczym krasnale, a przy tym wyposażonych w niewielkie, 3-litrowe silniki. Ba, nawet jeśli ktoś kojarzy japońskie ciężarówki do cięższego transportu, to też raczej nie połączy ich w głowie z respektem i potęgą. Spójrzcie na przykład powyżej – oto przed nami stoi ciągnik siodłowy Isuzu Giga, stworzony z myślą o nawet 70-tonowych zestaw, a mimo to jakiś taki mały, plastikowy i niepozorny. I właśnie tutaj dochodzimy do niespodzianki…

To niebieskie Isuzu Giga w pełni zasługuje na miano pojazdu potężnego, budzącego respekt i wyposażonego w największy silnik na rynku. Kiedy bowiem odchylimy kabinę tego pojazdu, naszym oczom ukaże się jednostka typu 10TD1, mająca 10 cylindrów, 40 zaworów i… 30 390 centymetrów sześciennych pojemności skokowej. Innymi słowy mówimy tutaj więc o jednostce aż 30-litrowej! I co więcej, był to motor w pełni fabryczny, przewidziana w oficjalnej ofercie, produkowany seryjnie i faktycznie występujący na publicznych drogach. O tym ostatnim fakcie świadczą chociażby ogłoszenia używanych egzemplarzy, które znalazłem nie tylko w Japonii, ale także w Rosji.

isuzu_giga_v600_7Przejdźmy jednak do konkretów. Skoro w Isuzu Giga V600 – bo tak nazywała się ta wersja – było aż dziesięć cylindrów o pojemności trzech litrów każdy, to jaką moc potrafiła generować ta ciężarówka? Tutaj mamy kolejną ciekawostkę, jako że poszczególne cyfry wypadają nie tyle słabo, co wręcz mizernie. Moc maksymalna to dokładnie 600 KM przy 2100 obr./min. Podobne wartości, w tym samym czasie, europejscy producenci osiągali więc z silników dwukrotnie mniejszych. Pod względem maksymalnego momentu obrotowego lepiej zaś wypadają nowe europejskie jednostki 11-litrowe. Wynosił on bowiem dokładnie 2059 Nm i był dostępny od 1300 obr./min. Jeszcze większą ciekawostką czyni to więc fakt, że Isuzu Giga V600 otrzymało miano najmocniejszej japońskiej ciężarówki.

Skąd jednak tak słabe wyniki? Odpowiedź jest bardzo prosta – wbrew swojej nazwie, 10TD1 pozbawione było turbosprężarki. Jednocześnie Japończykom nie zależało tutaj na biciu rekordów mocy, lecz raczej myśleli oni o bezawaryjności, znoszeniu dużych przeciążeń oraz radzeniu sobie z trudnymi warunkami ekspoatacyjnymi. Wszystko dlatego, że model Giga V600 stworzony był przede wszystkim z myślą o transporcie ponadnormatywnym lub ewentualnie pracy w branży budowlanej.

Niestety trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy pomysł ten się przyjął. Nie znalazłem bowiem żadnych informcji dotyczących awaryjności 10TD1 oraz ogólnej opinii klientów. W każdym razie trzeba zaznaczyć, że 30-litrowy gigant pozostawał w ofercie przez kilka lat, będąc produkowanym między rokiem 1997 a 2003. To już natomiast o czymś świadczy. Można też przy okazji zwrócić uwagę, że nawet dzisiaj Isuzu nie stroni od dużych pojemności, pomimo przekonania się do turbosprężarek. Obecny model w Giga w najmocniejszej wersji ma bowiem 510 KM generowane z doładowanego silnika niemal 16-litrowego.

Przy tekście widzicie zdjęcia znalezione przeze mnie przy jednym z japońskich ogłoszeń. Prezentują one Isuzu Giga V600 z 2003 roku, wyposażone w 30-litrowy silnik oraz 16-biegową przekładnię marki ZF.

isuzu_giga_v600_2 isuzu_giga_v600_4 isuzu_giga_v600_3 isuzu_giga_v600_5 isuzu_giga_v600_6