Władze Niemiec oraz Komisja Europejska dochodzą podobno do porozumienia w sprawie opłat drogowych dla lekkich pojazdów. Jak stwierdził niemiecki minister Dobrindt, już w listopadzie nowe przepisy powinny zostać zaakceptowane przez Brukselę i będzie można myśleć o wcieleniu ich w życie.
Aby porozumieć się z Komisją, Niemcy postanowili pójść na pewne ustępstwa. Ogólnie mówi się tutaj, że opłaty dla lekkich pojazdów będą mniej dotkliwe dla turystów oraz osób, które dojeżdżają po niemieckich drogach do pracy. Stawki opłat mają zostać uzależnione o norm emisji spalin, a jednocześnie Niemcy zmodyfikują zapowiadany system zwracania swoim obywatelom kosztu rocznej winiety.
Konkrety poznamy zapewne w listopadzie. Wtedy też powinno lepiej wyjaśnić się kto dokładnie zapłaci za niemieckie drogi. Już teraz jednak wiadomo, że za winietę 10-dniową damy od 5 do 15 euro, natomiast za dwumiesięczną od 16 do 22 euro. Poza tym w planach są też winiety jednodniowe.
10 dni jazdy po Niemczech minimalnie droższe niż przejechanie 40 kilometrów „Kulczykówką”…
