Nagranie z trasy 37-letnim, 60-tonowym Kamazem – oto czego mogli doświadczyć polscy autostopowicze

Rosjanie zwykli mawiać, że prawdziwa Rosja zaczyna się dopiero za Moskwą. Tam, na biednej prowincji lub w azjatyckich częściach kraju możemy bowiem zobaczyć rzeczywistość bardzo daleką od nowoczesnych ciężarówek z Rosji, które widujemy na naszych autostradach A2 i A4. Pewien ekstremalny przykład uwieczniono zaś na poniższym filmie, od 25 minuty. Polscy autostopowicze trafiają tutaj bowiem na Kamaza z 1980 roku, wraz z ładunkiem arbuzów ważącego około 60 ton i ostatkami sił wykonującego trasę z Machaczkały do Czelabińska. Mowa tutaj więc o odcinku około 2,5 tys. kilometrów, prowadzącym spod granicy z Gruzją, poprzez Ural, aż pod granicę z Kazachstanem (mapa powyżej). Sam samochód ma natomiast rejestrację z obwodu nr 5, a więc z Dagestanu, położonego około 2 tys. kilometrów od Moskwy. I chyba tyle mojego komentarza, jako że nagranie mówi samo za siebie, będąc naprawdę niesamowitym.

Dla ułatwienia, film odtwarza się właśnie od 25 minuty.