Ginące koła zapasowe to w samochodach ciężarowych problem dobrze znany. Sytuacja, w której koło zapasowe zniknęło z wozu strażackiego, należącego do jednostki z Mysłowic, jest już jednak znacznie trudniejsza to zrozumienia. Jak to w ogóle możliwe? Trudno w to uwierzyć, ale koło zapasowe ukradł sam kwatermistrz mysłowickiej jednostki, chcąc w ten sposób zarobić 1,3 tys. złotych.
Brzmi tragikomicznie? To posłuchajcie dalej – kradzież została wykryta przez kolegów kwatermistrza, którzy musieli pilnie wymienić koło w Scanii serii P, będącej swoją drogą głównym wozem mysłowickiej straży pożarnej. A że nigdzie nie mogli znaleźć koła zapasowego, które powinno czekać w bezpiecznym miejscu na terenie komendy, to zgłosili się z tym problemem do komendanta. Ten nakazał włączenie internetu i znalezienie odpowiedniego koła, oczywiście używanego egzemplarza. I strażacy takowe znaleźli, w naprawdę dobrej cenie, podobnie jak znaleźli pod ogłoszeniem numer telefonu kwatermistrza. Dalej było jeszcze bardziej żałośnie – kiedy kwatermistrz dowiedział się o internetowym znalezisku kolegów, czym prędzej usunął ogłoszenie sprzedaży zarówno koła, jak i innych wyniesionych z pracy przedmiotów, po czym w nocy nieszczęsna „zapasówka” została podrzucona przed garaż, oczywiście anonimowo.
Co było dalej? Strażacy zapobiegawczo zrobili zrzuty ekranu ogłoszeń jeszcze przed ich usunięciem, pokazali to gdzie trzeba i nieuczciwy kwatermistrz został zawieszony. Co więcej, wczoraj miał być on awansowany na stopień oficerski, co oczywiście odwołano, a do tego prokuratura już wkrótce rozpocznie odpowiednie postępowanie, w związku z możliwym popełnieniem przestępstwa.
Zdjęcie jest naturalnie poglądowe. Zobaczcie przy okazji jaką fajną „babcię” znalazłem szukając odpowiedniej fotografii do tekstu. Oto model LB81 z 1976 roku, który czeka na nowego klienta na wyspie Wolin. Gdyby ktoś był zainteresowany, TUTAJ można znaleźć ogłoszenie.
