Kraz N12.2M jako przykład ukraińsko-chińskiej myśli technicznej, czyli gorzej być już chyba nie może…

kraz_n122m_man_tgm

Bardzo często kiedy prezentuję jakiś egzotyczny pojazd, czy dużą rynkową nowość, pojawiają się komentarze, że ten kawałek nadwozia skopiowanego z tego, a tamten kawałek z owego. Tym razem ilość tego typu komentarzy pobije jednak zapewne prawdziwy rekord, bo oto czas na premierę firmy Kraz, która wykorzystuje chińską kabinę będącym prawdziwym „ulepem”.

Nowa ukraińska ciężarówka to Kraz N12.2M będący propozycją ze średniej klasy wagowej i legitymująca się ładownością do 10 ton. Pojazd wykorzystuje chińską kabinę marki Hubei, od frontu będącą oczywiście do złudzenia podobną do szoferki MAN-a TGM. Pod tą kabiną pracuje rosyjski silnik JAMZ-536, który dzięki układowi recyrkulacji spalin zgodny jest z normą emisji spalin Euro 4. Moc jednostki to 312 KM, a za jej przekazywanie odpowiedzialna jest manualna skrzynia biegów. Na życzenie pod kabiną może pracować także silnik chińskiej firmy Weichai lub Cummins.

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do kabiny – udało mi się znaleźć fotografie wnętrza chińskiej szoferki w wersji sypialnej, które są naprawdę interesujące. O ile z zewnątrz ciężarówka wygląda bowiem jak MAN, to w środku mamy deskę rozdzielczą rodem z… Mercedesa Actrosa. Co więcej, uwagę zwraca umiejscowienie drążka zmiany biegów, który znajduje się niemalże w jednej linii z oparciem fotela, zmuszając kierowcę do sięgania prawą ręką za siebie. Jazda tym pojazdem musi być więc prawdziwą katorgą dla stawów i mięśni, szczególnie, że jego głównym przeznaczeniem jest praca w ruchu miejskim, na przykład w „komunalce”, gdzie nieustannie zmienia się biegi. Aż trudno uwierzyć, że coś takiego zbudowano w 2014 roku…

kraz_chinska_kaibna_2kraz_chinska_kaibna_1

Zdjęcia kabiny: trucks.autocentre.ua