UE chce stref ekologicznych w całej Europie, wskazując na problemy z powietrzem w 130 miastach

dym_silnik_diesla

Zakazy ruchu dla samochodów ciężarowych, a także ekologiczne ograniczenia, wyrastają ostatnio niczym przysłowiowe grzyby po deszczu. W przyszłości będzie ich zaś jeszcze więcej, co można wywnioskować po oczekiwaniach Komisji Europejskiej, a także wyliczeniach z raportu ITF Transport Outlook 2017.

Zaczniemy od pierwszego z tych dokumentów, opisującego scenariusze rozwoju światowego transportu. Zdaniem ekspertów, do 2050 roku emisja dwutlenku węgla przez transport drogowy będzie łącznie o 60 proc. wyższa niż obecnie. Jak tłumaczą analitycy, będzie to wynikało z ogromnego wzrostu zapotrzebowania na przewozy. Zaludnienie naszej planety, wymiana handlowa, a także poziom konsumpcjonizmu wrosną po prostu tak bardzo, że zaostrzanie norm ekologicznych nie zdoła tego zniwelować.Mówiąc o konkretach, do 2050 roku w samych tylko miastach ruch pojazdów mechanicznych ma wzrosnąć o aż 94 proc. Gdyby więc nie zaostrzano norm emisyjnych, perspektywy na przyszłość byłby delikatnie mówiąc przerażające, przewidując wzrost emisji CO2 o około 160 proc. Z racji jednak ich nieustannego zaostrzania, ten negatywny efekt zostanie ograniczony do wspomnianych 60 proc.

Tymczasem Komisja Europejska wylicza statystyki z teraźniejszości. Wynika z nich, że aż 130 europejskich miast przekracza normy zanieczyszczenia powietrza, stwarzając zagrożenie dla swoich mieszkańców. Dlatego też członkowie Komisji oczekują, że kolejne kraje zdecydują się na wprowadzanie stref ekologicznych, uniemożliwiających wjazd starszych pojazdów, a zwłaszcza starszych ciężarówek. Dotyczy to między innymi Polski, w której obecnie nie ma ani jednej strefy tego typu. Za wzór stawia się zaś między innymi Berlin, z którego skutecznie wyeliminowane najstarsze samochody.

A projekt już jest:

Zakaz wjazdu starszymi samochodami do centrów miast – do sejmu trafiła propozycja przepisów