Klucz od Vito pasował do Sprintera, w związku z czym tapicer obszył kierownicę w przypadkowym aucie

mercedes_sprinter_316_cdi_l2h2_test_40tonnet_10

Fiaty 126p słynęły swego czasu z tego, że jednym kluczykiem bez żadnego problemu można było otworzyć większą ilość egzemplarzy. Żeby jednak coś takiego było możliwe także w przypadku dostawczych Mercedesów, które nie są przecież samochodami tanimi, to rzecz niesłychana. A jednak – do czegoś takiego doszło, i to właśnie w Polsce.

Wszystko zaczęło się 8 września, kiedy policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży kierownicy w Mercedesie Sprinterze zaparkowanym na jednym z gorzowskich osiedli. Co ciekawe, złodziej miał zostawić wewnątrz pojazdu zarówno poduszkę powietrzną, jak i narzędzia, a do tego brakowało jakichkolwiek śladów włamania. Do sprawy oddelegowano więc zarówno śledczego, jak i technika kryminalistyki i w ten sposób rozpoczęło się oficjalne postępowanie.

Tymczasem ledwie kilka metrów dalej, na terenie zakładu tapicerskiego, realizowano zlecenie dla posiadacza Mercedesa Vito. Zażyczył on sobie skóry na kierownicy, zostawiając auto przed warsztatem i wręczając kluczyki jego właścicielowi. Ten zaś przekazał to zadanie swojemu pracownikowi, który po jakimś czasie wyszedł przed warsztat i zaczął szukać wspomnianego przez szefa Mercedesa. Nieopodal stał jakiś Sprinter i pracownik uznał, że to w tym samochodzie miał wykonać swoją usługę. Kluczykiem otworzył on kabinę, zdemontował kierownicę i wrócił na warsztat, aby wziąć się na obszywanie.

Krótko później przy Sprinterze pojawił się jego właściciel, który zauważył brak kierownicy i złożył wspomniane na wstępie zgłoszenie. Jednocześnie następnego dnia do warsztatu przyszedł właściciel Vito, który odkrył, że pomimo pozostawienia samochodu na tyle godzin, kierownica jego nadal nie została nawet zdemontowana. Pracownik warsztatu oczywiście bardzo się zdziwił, pokazując klientowi gotową, obszytą skórą kierownicę… od Sprintera.

Tapicer połączył tę całą sytuację z wczorajszym przyjazdem policjantów, ewidentnie szukających czegoś wokół Sprintera. Zadzwonił on więc na komendę i wszystko wyjaśnił. Swoją drogą jego zdziwienie było ogromne, wszak nigdy by się nie spodziewał, że oryginalnym kluczem od Mercedesa Vito uda mu się otworzyć zupełnie inny samochód ten samej marki. Tymczasem właściciel Sprintera tylko na tym zyskał, jako że w ramach przeprosin za całą sytuację otrzymał od warsztatu przypadkowo obszytą kierownicę… 😉