Kierowca Renault Master zaczadził się śpiąc w „kurniku”, przy dogrzewaniu się butlą gazową ze słoneczkiem

kierowca_zaczadzil_sie_kurniku

Niestety, choć sprawne ogrzewania postojowe wydają się być dzisiaj po prostu normą, nadal są kierowcy, którzy muszą dogrzewać się na mniej bezpieczne sposoby. O tragicznych następstwach takiej sytuacji opowiada poniższy komunikat KPP w Białobrzegach:

Dziś w nocy w busie na przydrożnym parkingu drogi S7 policjanci znaleźli ciało 39-letniego mężczyzny. Najprawdopodobniej nocując w samochodzie zaczadził się dogrzewając się grzejnikiem gazowym.

Dziś w nocy policjanci odnaleźli na jednym z parkingów przy drodze S7 dostawczego Renaulta. Samochód przysypany był śniegiem, a silnik wyłączony. Z zewnątrz nic nie wskazywało, że w środku może się ktoś znajdować. W pewnym momencie policjanci zauważyli leżącą osobę w nadbudówce nad kabiną kierowcy. Mimo dobijania się do samochodu nikt nie reagował, nikt nie otwierał drzwi. Policjanci wybili jedną z szyb samochodu aby dostać się do wnętrza i leżącego tam człowieka. Wtedy poczuli bardzo silny zapach gazu. Obok leżącego mężczyzny stała butla gazowa z włączonym tzw. słoneczkiem. Odnalezionego mężczyznę funkcjonariusze wyciągnęli z pojazdu. Niestety już nie żył. Po przybyciu na miejsce karetki pogotowia ratunkowego lekarz stwierdził zgon, który nastąpił najprawdopodobniej w wyniku zatrucia tlenkiem węgla.

Zmarły mężczyzna to 39-letni kierowca, który był w trasie z transportem mebli. Mieszkaniec powiatu będzińskiego w województwie śląskim.