Kierowca miał wielkie szczęście, że ciągnął cysternę, wychodząc z najechania na tył bez zadrapania

Powyższy film, przedstawiający miejsce wypadku, przygotowały „Fakty Kaliskie”.

Wypadek z cysterną pełną niebezpiecznego ładunku teoretycznie wydaje się być szczególnie groźną sytuacją. Jak jednak pokazała wczoraj praktyka, czasami fakt posiadania za kabiną „beczki” może uratować kierowcy życie. Na wiadukcie w Skalmierzycach (woj. wielkopolskie) doszło bowiem do wypadku, w którym Scania z cysterną do przewozu asfaltu najechała na tył poprzedzającego zestawu.

Kierowca ewidentnie nie zdążył w porę zahamować i jak to w tego typu przypadkach bywa, siła uderzenia była bardzo duża. Niemniej kabina nie została kompletnie zmiażdżona, gdyż krótka naczepa umożliwiła jej pewne przesunięcie, a tym samym też wytracenie energii. Do tego doszedł fakt, że uderzenie dotyczyło przede wszystkim prawej strony kabiny, zaś kierowca o własny siłach, bez żadnych obrażeń, opuścił jej pozostałości. Mówiąc więc krótko, mamy tutaj pełen zestaw „szczęścia w nieszczęściu”.