Kierowca, który zginął pod Calais, to najprawdopodobniej 52-letni Polak z województwa śląskiego

W nawiązaniu do tekstu:

Najechanie na tył przy imigranckiej blokadzie pod Calais – kierowca „busa” z Polski zginął na miejscu

Kierowca Renault Master, który zginął wczoraj w nocy pod Calais, to najprawdopodobniej 52-letni Polak, zamieszkały w województwie śląskim i pracujący dla firmy z Jarosławia. Taką informację podał lokalny serwis „Rzeszów News”, powołując się na rozmowę z szefem podkarpackiego oddziału Prokuratury Krajowej.

Sama Prokuratura Krajowa wszczęła w tej sprawie postępowanie, niezależne od dochodzenia prowadzonego we Francji. Śledczy z wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji mają ustalić pełne okoliczności zdarzenia. Jak podaje „Rzeszów News”, działania będą prowadzone pod kątem „sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym”, a potencjalna kara dla winnych to maksymalnie 12 lat więzienia. Kto natomiast może być tym winnym? Mowa tutaj przede wszystkim o dziewięciu Erytrejczykach, których tuż po wypadku znaleziono w jednej ze stojących ciężarówek. Zostali oni zatrzymani, jako że podejrzewa się ich o zorganizowanie drogowej blokady.

Przypomnijmy, że kierujący Renault Master mężczyzna zginął we wtorek na francuskiej autostradzie A16. Około godziny 3:45 nad ranem imigranci rozrzucili tam na jezdni fragmenty drzew i wyszli na drogę, zmuszając samochody do nagłego hamowania. Kierowca polskiego „busa” nie zdążył na to w porę zareagować i najechał na tył poprzedzającej ciężarówki. To natomiast doprowadziło do pożaru, który pochłonął Renault wraz z kierowcą.

Tyle zostało z Renault Master z zabudową na długie dystanse: