Kary umowne w transporcie, czyli jak zabezpieczyć swoją firmę oraz na jakie błędy zwrócić uwagę

einen vertrag unterzeichnen

Niemal w każdym zleceniu transportowym lub spedycyjnym można spotkać zapisy o karach umownych za szereg różnych naruszeń określonych w zleceniu. O ile zamieszczanie tych zapisów w zleceniach i wpisywanie bardzo wysokich kwot przychodzi firmom transportowym z łatwością, o tyle ich egzekwowanie już nie jest takie proste. Dlaczego? Zobacz na najczęściej popełniane błędy.

W branży transportowej niemal wszyscy przyzwyczaili się do zapisów o karach umownych przekraczających znacznie wysokość frachtu i zdaje się, że mało kto zwraca na nie uwagę przy zawieraniu zlecenia. Jeżeli jednak sami zamieszczamy zapis o karze umownej, zwróćmy uwagę na parę rzeczy, aby móc skutecznie dochodzić jej zapłaty od kontrahenta.

Po pierwsze, wysokość kary umownej musi być precyzyjnie określona w zleceniu. Może to być konkretna kwota lub sposób wyliczenia jej wysokości, np. „100 euro za każdą godzinę opóźnienia w podstawieniu samochodu na załadunek towaru” lub „70 proc. frachtu”. Nie należy formułować zapisów niedokładnych, takich jak: „do 80 proc. frachtu” lub „od 300 do 500 euro”. Sformułowania takie powodują, że można żądać kar umownych w różnych wysokościach i nie jest określone od jakich kryteriów będą one zależały.

Decyzja o wysokości kary nie może być jednostronna — musi być zaakceptowana przez obie strony umowy. Na podstawie wskazanych zapisów nie da się określić w momencie zawierania zlecenia, jaka może grozić kara za naruszenie danego obowiązku. To powoduje, że zapis o karze umownej jest nieważny i nie można skutecznie domagać się jej zapłaty.

Po drugie, należy zwrócić uwagę, za jakie naruszenie przewiduje się obowiązek zapłaty kary umownej. Np. w przypadku opóźnienia dostawy w przewozie międzynarodowym nie jest w ogóle dopuszczalne stosowanie kar umownych i każdy zapis o karze umownej będzie nieważny. Natomiast w przypadku przewozów krajowych, można domagać się zapłaty kary umownej za opóźnienie dostawy, ale tylko w wysokości określonej w prawie przewozowym. A zatem, żądanie przewyższające kwoty wskazane w przepisach także będzie nieważne.

Warto również zastanowić się nad zamieszczeniem w zleceniu zapisu o możliwości dochodzenia odszkodowania przewyższającego wysokość kary umownej, jeżeli szkoda związana z naruszeniem przez kontrahenta danego obowiązku będzie znacznie wyższa niż wysokość kary umownej i zapłata kary umownej nie zrekompensuje nam poniesionej szkody. Ale nie zawsze jest to korzystne. Np. jeżeli zleceniodawca zapisze w zleceniu, że za rezygnację z wykonania zlecenia przysługuje każdej ze stron kara umowna w kwocie 50 euro i nie doda zapisu o możliwości dochodzenia wyższego odszkodowania, będzie to dla niego korzystne. W takim wypadku przewoźnik po rezygnacji zleceniodawcy nie będzie mógł domagać się całych kosztów za podjazd samochodu, chociaż więcej wydał na same paliwo.

Ponadto trzeba pamiętać, żeby zapisy o karach umownych formułować ze starannością, tak by były zrozumiałe. I na koniec, warto wpisywać realne kwoty kar umownych, ponieważ domaganie się zapłaty zbyt wysokich kwot jest trudne, a kwota kary umownej może być obniżona przez sąd adekwatnie do wysokości poniesionej szkody.

Tekst przygotowała kancelaria Translawyers Widuch i Wspólnicy sp. k