Karetki z 2-litrowym silnikiem i instalacją LPG, czyli nietypowe życzenie pogotowia ratunkowego

Łódzkie pogotowie ratunkowe postanowiło, że wymieniając flotę 25 karetek postawi na pojazdy zasilane LPG, czyli popularnym w Polsce gazem płynnym. Już wkrótce przygotowany zostanie przetarg, w którym szanse na zwycięstwo będą miały… no właśnie, tutaj pojawia się problem.

Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi chciałaby przygarnąć 25 dużych samochodów dostawczych, wyposażonych w benzynowe silniki o pojemności poniżej 2 litrów. Ten ostatni warunek ma oczywiście związek z podatkami, które są znacznie niższe dla mniejszych jednostek napędowych. Co więcej, auta miałyby zostać wyposażone w instalację spalania LPG, która musiałaby być fabrycznym wyposażeniem pojazdu. I tak otrzymujemy więc konfigurację, która na rynku po prostu nie występuje. Żaden importer nie ma podobnego pojazdu w swojej ofercie i co więcej, w Polsce nie ma nawet „busów” bez fabrycznej instalacji LPG, lecz z benzynowym silnikiem poniżej 2 litrów, który można by do niej dostosować. W grę wchodzą tutaj oczywiście tylko pojazdy bez bezpośredniego wtrysku paliwa.

Powód ku temu jest bardzo prosty – nikt nie kupuje aut dostawczych z „benzyniakami”. Jeśli się jednak nad tym dłużej zastanowimy, to tego typu jednostka wydaje się być doskonałym rozwiązaniem do karetki pogotowia ratunkowego. Auta tego typu jeżdżą przecież przede wszystkim na krótkich trasach, przez co diesle pozostają niedogrzane i stosunkowo dużo palą. Co więcej, silniki wysokoprężne są cięższe od benzynowych, a jak powszechnie wiadomo, utrzymanie w pełni wyposażonych ambulansów w granicach 3,5 tony to spore wyzwanie. Napęd o zapłonie iskrowym mógłby więc pozwolić zaoszczędzić wiele cennych kilogramów, a także ograniczyć koszty eksploatacji, które w nowoczesnych dieslach do niskich nie należą.

Źródło: Gazeo

Na zdjęciu: Mercedes-Benz Sprinter poprzedniej generacji, w którego gamie znajdował się 1,8-litrowy wariant zasilany LPG. W obecnej ofercie takiej wersji jednak nie znajdziemy.