Jelcz z kabiną typu torpedo i nowa linia produkcyjna, czyli polska firma idzie w dobrym kierunku

Jelcz rozpoczyna nowy okres w swojej historii. Dzięki wykupieniu dwa lata temu przez spółkę Huta Stalowa Wola SA, firma ma w końcu rozwinąć skrzydła, a także po prostu unormować swoją sytuację finansową. Specjalnością przedsiębiorstwa będą samochody wojskowe, które mają wyróżniać się bardzo dobrymi podwoziami, opracowanymi dzięki funduszom oraz doświadczeniu i technologii Huty Stalowa Wola.

Ministerstwo Obrony Narodowej dysponuje 130 mld zł, które w ciągu ośmiu lat mają zostać wydane na rozwój uzbrojenia naszej armii. Część tych pieniędzy może trafić właśnie do Jelcza, więc nie bez powodu zatrudniająca 430 osób firma dokonała wczoraj uroczystego otwarcia nowej linii produkcyjnej.

Głównym jej produktem będzie model 442.32, który trafi do wojska w łącznie 910 egzemplarzach. Jest to dwuosiowa ciężarówka, która waży 9 600 kg przy 15 600 kg DMC, natomiast jej napęd stanowi silnik wysokoprężny Mercedes-Benz o mocy 326 KM. Można ją zobaczyć na poniższym zdjęciu:

Jelcz 442.32

Uwaga należy się także podwoziu 6×6 pod 155-milimetrową armatohaubicę Kryl, opracowaną oczywiście przez Hutę Stalowa Wola. Co ciekawe, jest to konstrukcja z kabiną umieszczoną za silnikiem, pierwsza tego typu w całej historii Jelcza, natomiast jej waga wraz z haubicą szacowana jest na tylko 18 ton. Z tego co się orientuję, pojazdów tego typu ma powstać niemal 200.

Zdjęcia z otwarcia nowej linii produkcyjnej, w tym fotografię podwozia z kabiną torpedo, można zobaczyć TUTAJ.