Jak w Rosji walczy się z chamstwem na drodze – odważna młodzież kontra pistolety i kije baseballowe

Rosyjska akcja „STOP CHAM” co prawda nie dotyczy bezpośrednio samochodów użytkowych, czy też transportu, ale myślę, że każda osoba jakkolwiek związana z pracą na drogach będzie poniższymi filmami zainteresowana. Mowa tutaj bowiem o grupie młodych ludzi, którzy otwarcie walczą z chamstwem na drogach, którego w Rosji naprawdę nie brakuje. Chamstwo to dotyczy przede wszystkim parkowania w niedozwolonych miejscach, tak że na przykład trolejbusy muszą tymczasowo odłączać się od trakcji, a także omijania korków po chodnikach. Kogo członkowie „STOP CHAM” przyłapią na tego typu cwaniactwie, ten zostaje poproszony o przestawienie samochodu, tudzież wrócenie na swoje miejsce w korku. Kiedy zaś dany kierowca próbuje się stawiać, na szybie ląduje ogromna naklejka o dwóch możliwych treściach: „nie myślę o innych, parkuję gdzie chcę” lub „nie myślę o innych, jeżdżę gdzie chcę”. Chociaż niestety i na tym sprawa często się nie kończy…

Największy problem członkowie akcji mają z umięśnionymi tudzież po prostu otyłymi właścicielami bardzo drogich samochodów, którzy oczywiście myślą, że wszystko im wolno. Potrafią oni wyjąć nóż, bij baseballowy, czy nawet pistolet, z którym czują się pozornie bezkarni. Bardzo zaciekle walczą też kobiety, dla których wbrew pozorom żadnym problemem nie jest przejechanie kilkudziesięciu metrów z dwoma osobami leżącymi na masce. Poniżej można zobaczyć kilka przykładów:

Ten odcinek zaczyna się z grubej rury – bezczelny kierowca najeżdżą wprost na stojące na jego drodze osoby, a następnie rzuca się na nie z czymś przypominającym kij baseballowy. W efekcie obrywa gazem pieprzowym w oczy, a przy okazji też dostaje mandat.

Tutaj jest jeszcze ciekawiej – grupa tak zwanych „derektorów” jedzie swoim pięknym Lexusem po chodniku, a następnie chce pobić organizatorów „STOP CHAM” za blokowanie im drogi. Na szczęście na miejscu pojawia się przypadkowy człowiek z AK-47, który uspokaja sytuację i każe panom „derektorom” potulnie odjechać. Co więcej, pod koniec tego samego odcinka widzimy też kierowcę, który grozi postrzeleniem w nogi jeśli nie zejdzie mu się z drogi. Później przyjeżdża policja i jego nastawienie zmienia się o 180 stopni.

Poniżej mamy przykład bardzo walecznej kobiety, obowiązkowo z telefonem przy uchu, która najchętniej po prostu przejechałaby po przechodniach, otrzymując za to piękny zestaw naklejek.

To jest bardzo ciekawe – pewny siebie posiadacz chińskiej pseudoterenówki najpierw wiezie jednego z członków akcji na masce, a następnie chce go pobić. Około 4:20 dowiaduje się, że był to bardzo zły pomysł, samemu lądując plecami na asfalcie. W 2:20 widać też kierowcę ciągnika siodłowego, który pokazuje członkom „STOP CHAM” gest poparcia z kciukiem w górze.

Ten jest też delikatnie mówiąc żałosny – właściciel białego Mercedesa myśli, że może wszystko. Dopóki w czwartej minucie nie pojawia się jego mama…

A na koniec niestety zostały dwa filmy z udziałem kierowców teoretycznie zawodowych. Wielu z Was pewnie zna naklejki na zabudowę tudzież naczepę, na których podany jest numer telefonu oraz prośba o kontakt w przypadku zauważenia brawurowego zachowania ze strony kierowcy. Jak widać poniżej, na przykładzie kierowcy Iveco Daily, taka naklejka wcale nie skłania do kulturalnej jazdy.

I na koniec waleczny kierowca Sprintera, który najchętniej objechałby swoim autobusem całą trasę z jakimś przechodniem na masce.