Iveco i Volvo Trucks będą budować ciężarówki w Kenii, jako że tamtejszy rynek ma mieć wielki potencjał

iveco_trakker_rpa

Kontynent afrykański kojarzy się przede wszystkim z zalewem wyeksploatowanych ciężarówek w Europy, zyskujących w Afryce drugie, a czasami nawet i trzecie lub czwarte życie. Władze Kenii postanowiły teraz jednak zmienić swoją politykę podatkową, aby wprowadzić na krajowe drogi więcej pojazdów nowych, a jednocześnie ograniczyć import samochodów używanych. Założenie jest więc podobne, jak w przy polskich ograniczeniach w imporcie ciężarówek w latach 90-tych. Efekt jest zaś natychmiastowy, jako że dwóch producentów ciężarówek już zapowiedziało swoje inwestycje.

Mowa tutaj o firmach Iveco oraz Volvo Trucks, dopatrujących się dużego potencjału nie tylko w Kenii, a także w pobliskiej Ugandzie oraz Tanzanii. Obu tych producentów chce montować swoje pojazdy w mieście Mombasa, a ponadto obu przewiduje współpracę z lokalnymi sieciami dealerskimi. Dla przykładu, firma NECST ma zorganizować z Volvo Trucks sieć aż 20 kenijskich punktów, sprzedających i serwisujących nowe szwedzkie ciężarówki. Iveco stworzy natomiast coś podobnego wspólnie z lokalną firmą Global Motors.

Kiedy wystartują kenijskie montownie? Iveco twierdzi, że pierwsze egzemplarze ciężarówek powstaną w Mombasie w lipcu tego roku, natomiast Volvo Trucks mówi tutaj o pierwszym kwartale roku przyszłego. Jakie to zaś będą pojazdy? Można się oczywiście spodziewać, że gama będzie znacząco inna, niż w przypadku rynków europejskich. Dla przykładu, Iveco w ogóle nie wprowadzi do Kenii modelu Stralis, zamiast tego oferując klientom długodystansowe ciągniki siodłowe na bazie bardziej wytrzymałego Trakkera.

Na zdjęciu: Iveco Trakker w wersji na rynek RPA