Irlandzki konwój ciężarówek wiozący dary dla białoruskich sierot – piękna inicjatywa wiodąca przez Polskę

konwoj_bialorus_czarnobyl_2015_9

Sposoby na spędzenie urlopy mogą być różne. Można spędzić tydzień na ciągłym zwiedzaniu zabytków i muzeów, można wygrzewać się przed kilkanaście dni nad basenem, można też relaksować się na spokojnej wsi lub można… zorganizować konwój charytatywny wożący dary dla dzieci osieroconych w związku z chorobą popromienną, niemal 30 lat po katastrofie w Czarnobylu nadal zbierającą śmiertelne żniwo. Właśnie tak urlop spędza grupa przesympatycznych Irlandczyków, w większości kierowców zawodowych lub właścicieli firm transportowych, rok w rok ruszających w długą trasę z Irlandii na Białoruś.

Dlaczego na Białoruś? Katastrofa w Czarnobylu miała co prawda miejsce na Ukrainie, lecz ogromna ilość radioaktywnego pyłu powędrowała właśnie nad terytorium białoruskie, gdzie do dzisiaj nie brakuje osób umierających na chorobę popromienną. Często są to osoby mające już dzieci, które następnie muszą trafiać do sierocińców. Te natomiast są bardzo biedne i brakuje im nawet przedmiotów codziennego użytku. I stąd też pomysł na akcję charytatywną, która już od dwóch dekad co roku przejeżdża przez nasz kraj, przemierzając go z zachodu na wschód.

SONY DSC

Członkowie organizacji Munster Chernobyl Aid najpierw przez niemal cały rok organizują potrzebne dary, takie jak między innymi dziecięce ubrania, dostarczane zarówno przez różnego rodzaju przedsiębiorstwa, jak i przez osoby prywatne. W międzyczasie organizowane są zezwolenia i wizy niezbędne dla przejazdu konwoju, zaś zebrany towar trafia na wykorzystywane jedynie w konwoju naczepy, stosunkowo wiekowe egzemplarze będą własnością samych członków fundacji. Kiedy natomiast wszystko jest już załadowane, grupa Irlandczyków wsiada za kierownice swoich lub wypożyczonych ciągników siodłowych i rusza na Wschód, spędzając w ten sposób większość przysługujących im dni wolnych od pracy.

Wiele osób sobie żartuje, że to naprawdę dziwny pomysł, aby wakacje od jeżdżenia ciężarówką spędzać w ciężarówce. Uczestnicy konwoju bez wahania jednak przyznają, że jest to dla nich najlepszy możliwy sposób na doroczny relaks. Po pierwsze, samo poczucie robienia czegoś dobrego, pomagania naprawdę potrzebującym, jest wspaniałe. Po drugie, przejazd przez całą Europę w konwoju pełnym znajomych to kolokwialnie mówiąc rzecz po prostu fajna. Nikt się tutaj nie śpieszy, ciężarówki przejeżdżają średnio 400 kilometrów dziennie, a postoje na noc często spontanicznie się przedłużają, oczywiście w towarzystwie dobrego piwa, dobrego jedzenia i dobrego towarzystwa. Można tutaj przy okazji dodać, że podróżujący na Białoruś Irlandczycy szczególnie cenią sobie polski Port 2000, jaki miejsce z doskonałym zapleczem usługowym, świetnym jedzeniem i oczywiście doskonałym, polskim piwem.


Oto członkowie tegorocznego konwoju Michael O’Hara, Dixie Maher, Tim Culloty, John Hegarty, Joanne O’Carroll, Michael Jacob, Pat Coughlan, Declan o’Keeffe oraz Eoin McGinnity. Prawdopodobnie za dwa dni dotrą oni do sierocińców w Prużanie, Żabince oraz Brześciu.

SONY DSC

No tak, a co z samochodami? Co roku konwój składa się z różnej ilości pojazdów, gdyż nie każdemu udaje się zorganizować ponad tydzień wolnego, aby móc uczestniczyć w przejeździe. W tym roku Munster Chernobyl Aid zdołało wystawić do konwoju cztery samochody ciężarowe, a także jeden samochód dostawczy, będący zresztą stałym elementem wszystkich wypraw. Gra on o tyle istotną rolę, że katastrofa w Czarnobylu nie jest wydarzeniem z ostatnich dni i tym samym wieziona w związku z nią pomoc raczej nie podlega pod zwolnienie z ewidencji czasu pracy. Jeśli więc po drodze trzeba na szybko gdzieś podjechać lub oddalić się od miejsca postoju ciężarówek, biały Citroen Relay, wyspiarski odpowiednik Citroena Jumpera, jest niezawodny.

Wracając jednak do ciężarówek – w konwoju wykorzystywane są przede wszystkim ciągniki siodłowe z lat 90-tych lub z początku obecnego wieku. W ubiegłym roku przez Polskę jechało m.in. Iveco Eurostar, Volvo FH12 oraz Scania 144 530, natomiast dzisiaj na autostradzie A2 można było oglądać DAF-a 95XF, Scanię 143 450, Scanię 143 500 Streamline oraz Scanię R450 Streamline. Ta ostatnia była egzemplarzem użyczonym przez jednego z irlandzkich przedstawicieli marki Scania, firmę Westward, która regularnie wspiera całą inicjatywę, natomiast ta przedostatnia była egzemplarzem o historii wręcz fascynującej. Rozpoczęła ona swoją drogową karierę od tras między Wielką Brytanią a Arabią Saudyjską, Kuwejtem i Katarem. Ale o tym przeczytacie już w innym artykule, do którego przygotowywania już się zabieram.

Gotowe: Scania 143 z firmy „Astran” i tło historyczne, czyli dlaczego ciężarówki jeździły na Bliski Wschód

Have a nice trip guys and see you next year! 🙂

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSCSONY DSC