Z firmą Freightliner jest taki mały paradoks – od lat jest ona liderem amerykańskiego rynku samochodów ciężarowych, kompletnie zdominowanego przez ciężarówki z silnikiem przed kabiną, podczas gdy historycznie producent ten zawsze uchodził za specjalistę od pojazdów typu „COE”, w których silnik krył się pod kabiną. Ma to zresztą związek z nietypową genezą powstania tej firmy, stojącą pod znakiem Consolidated Freightways.
Źródło poniższego zdjęcia: hankstruckpictures.com, kolekcja Jaya Weisgerbera
Nieistniejące już dzisiaj Consolidated Freightways było swego czasu jednym z największych przewoźników w całych Stanach Zjednoczonych. Firma ta została założona już w 1929 roku, a zaledwie dekadę później postanowiła sama produkować sobie ciężarówki, będąc nie do końca zadowolonym z pojazdów oferowanych na rynku. Na początku polegało to na zamawianiu „szytych na miarę” ciężarówek w firmie Fageol, w międzyczasie przejętej przez Peterbilta, a w 1942 roku stworzono w końcu markę Freightliner, mającą wytwarzać własne konstrukcje z silnikiem pod kabiną. A że 70 lat temu produkowanie pojazdów nie było szczególnie ograniczone przepisami, normami i zezwoleniami, cały ten plan szybko okazał się strzałem w dziesiątkę. Consolidated Freightways zaczęło w pełni opierać flotę na własnych Freightlinerach, a w 1949 roku udało się nawet sprzedać pierwszy pojazd odbiorcy zewnętrznemu. Na początku lat 50-tych Freightliner nawiązał natomiast ukratywną współpracę z firmą White, wówczas niezależnym producentem ciężarówek, który w latach 80-tych został przejęty przez Volvo (artykuł na ten temat TUTAJ).
Źródło poniższego zdjęcia: hankstruckpictures.com, kolekcja Garego Mortona
White miał za zadanie oferować Freightlinery w swoich salonach, pozwalając tym samym dotrzeć do szerszej klienteli, samemu uzupełniając swoją ofertę o sprawdzone pojazdy z silnikiem pod kabiną, a od 1958 roku także z nowoczesną kabiną całkowicie odchylaną. Trzeba tutaj bowiem zaznaczyć, że aż do lat 70-tych Freightliner wytwarzał wyłącznie tego typu ciężarówki, co po raz kolejny odwołuje nas do przewoźnika Consolidated Freightways. Ta firma-matka Freightlinera, a jednocześnie główny użytkownik jego pojazdów, potrzebowała ogromnej ilości pojazdów z krótkim przodem, gdyż masowo użytkowała charakterystyczne zestawy z dwiema naczepami, pozostawiające niewiele miejsca na kabinę. Ciężarówki bez typowego „nosa” aż do początku lat 80-tych stanowiły zresztą bardzo popularny widok na amerykańskich drogach, jako że w wielu stanach funkcjonowały bardzo restrykcyjne przepisy ograniczające maksymalną ilość zestawów. Zniesiono je dopiero w 1982 roku, czyli kilka miesięcy po tym, jak Consolidated Freightways sprzedało Freightlinera.
Nowym właścicielem amerykańskiego producenta został koncern Daimler, znany oczywiście za sprawą marki Mercedes-Benz. To właśnie ta firma uczyniła z Freightlinera producenta wyjątkowo postępowego, a także lidera całego rynku, oferującego niedrogie, aerodynamiczne i typowo flotowe ciężarówki z europejskimi silnikami i zautomatyzowanymi skrzyniami biegów. Zanim jednak doszło do tych wielkich zmian, w latach 80-tych Daimler utrzymywał dotychczasowy charakter marki, co zaś oznacza, że w ofercie nadal nie brakowało w pełni klasycznej ciężarówki z silnikiem pod kabiną, takiej jak model FLA, będący na dobrą sprawę unowocześnioną wersją konstrukcji pamiętających jeszcze lata 70-te. Wyróżniał się on bardzo kanciastą kabiną, dużą ilością chromu i przednią szybą o dwóch częściach, dzisiaj będąc tym samym pełnoprawnym klasykiem, nawet w USA. A żeby było ciekawiej, właśnie takiego Freightlinera FLA można dzisiaj spotkać także w Polsce.
Opisywane FLA w lipcu 2012 roku. Źródło zdjęcia: Truck-Spotters.eu
Zdjęcia swojego Freightlinera przesłał mi jakiś czas temu Czytelnik „Wieńczysław Nieszczególny”. Jego ciężarówka ma być egzemplarzem modelu FLA9664T z 1987 roku, obecnym w Polsce już od ponad dwóch dekad. Między 1995 a 2015 rokiem ciężko pracowała ona na południu kraju, zajmując się transportem piwa i przez cały ten czas mając jednego użytkownika. Co ciekawe, wraz z europejską naczepą całkowita długość zestawu przekraczała normy o zaledwie 20 centymetrów, w związku z czym całe 20 lat pracy udało wykonać bez żadnych problemów z tego tytułu Teraz natomiast 425-konny silnik marki Caterpillar oraz 15-biegowa skrzynia biegów Eaton Fuller z podwójnym splitterem przeszły na emeryturę, mając za zadanie cieszyć oko i zwiedzać zloty. Jak napisał mi obecny właściciel czerwonego ciągnika, ma on u niego dożycie i miejmy nadzieję, że plan ten uda się zrealizować.
Na poniższym filmie możecie zobaczyć zmianę biegów w tej ciężarówce, oczywiście bez użycia sprzęgła, jak to w amerykańskiej konstrukcji bez synchronizacji. A jeśli zainteresował Was temat przewoźnika, który produkował swoje własne ciężarówki, to zapraszam do artykułu na temat podobnej historii rodem z Francji, dostępnego TUTAJ.
