Firmy transportowe zablokują w Polsce zachodnie sieci marketów oraz fabryki niemieckich koncernów?

protest_przewoznikow_marzec_2015_milog

Protest przewoźników w środę przeniósł się z Polski do Belgii, a konkretnie do Brukseli, która pełni rolę swoistej stolicy Unii Europejskiej. Wspólnie z przedstawicielami firm ze Słowacji, Czech, Węgier oraz Rumunii nasi przewoźnicy przedstawili przed Parlamentem Europejskim swoje racje, podkreślając że niemiecki MiLoG to niedopuszczalna, czysto protekcjonistyczna zagrywka. Wszystkie te opinie zresztą już świetnie znamy, więc nie ma co się na ich temat szczególnie rozpisywać.

O czym jednak bezsprzecznie warto wspomnieć, to wypowiedź jednego z polskich przewoźników, której udzielił on Polskiemu Radiu i która została opublikowana w TYM artykule. Oto ona:

Choć przedstawiciele związków organizujących protesty nie mówią o tym oficjalnie, wśród przewoźników pojawiają się głosy nawołujące do zaostrzenia akcji. – Będziemy blokować niemieckie zakłady produkcyjne – Volkswagena, Opla. Zablokujemy wszystkie sklepy Lidla, Kauflanda i nie dopuścimy, żeby do tych sklepów został dowieziony towar. Podejmiemy takie działania, jeśli UE nie zablokuje tych przepisów”- powiedział dziennikarzom przedsiębiorca z Białej Podlaskiej Krzysztof Maliszewski.

Trzeba przyznać, że zapowiedź to bardzo interesująca, a opisane w niej plany mogłyby postawić całą sytuację z Niemcami w nieco innym świetle. Co więcej, właśnie takie propozycje protestów z niemieckimi firmami w Polsce w roli głównej podawaliście niejednokrotnie w komentarzach.


Więcej informacji na temat płacy minimalnej dla kierowców czeka TUTAJ.

TUTAJ czeka informacja o pierwszych kontrolach niemieckiej płacy minimalnej.

Źródło zdjęcia: protestprzewoznikow.pl