Elektryczne ciężarówki o DMC 50 ton ruszą do pracy w Norwegii – to pierwsze testy z takim tonażem

emoss_daf_cf

Powyżej: elektryczno-gazowy Emoss opisywany tutaj

W obliczu szału na elektryczną motoryzację, duże firmy robią wszystko, aby zasłynąć z pionierstwa pod tym względem. Ktoś zamawia ponad 100 elektrycznych Tesli, ktoś inny obiecuje, że za kilka lat nie będzie używał żadnych spalinowych ciężarówek, a jeszcze ktoś inny chwali się tonażem. I tak, w ubiegłym roku holenderska firma Boonstra chwaliła się, że jako pierwsza wprowadzi do eksploatacji elektryczny zestaw o DMC aż 44 ton. Teraz zaś przebili to Norwegowie, dodając dodatkowe 6 ton ekstra.

Właśnie w Norwegii firma Stena Recycyling wprowadzi do eksploatacji dwie elektryczne ciężarówki o DMC aż 50 ton. Pojazdy te będą pracowały w branży komunalnej, na około 60-kilometrowej trasie. Z jedną stronę przewiozą one popiół z elektrowni w Oslo do miasta Moss. W drugą stronę zabiorą natomiast odpady z Moss, które zostaną wykorzystane w elektrowni w Oslo.

Stena Recycyling wylicza, że łącznie ciężarówki przejadą w ten sposób 260 tys. km rocznie. Gdyby pracę tę wykonywały dwa spalinowe pojazdy, wyemitowałyby one około 320 ton CO2 rocznie. To natomiast można porównać z 200 przelotami pasażerskim odrzutowcem z Norwegii do Tajlandii.

A skąd wezmą się te elektryczne ciężarówki? Już wiosną dostarczy je holenderska firma Emoss, już od 10 lat budująca pojazdy elektryczne na bazie DAF-ów oraz MAN-ów. Dla Emoss będzie to zresztą niemałe wydarzenie, jako że producent ten jeszcze nigdy nie dostarczał aż tak ciężkich pojazdów.