Dwóch kierowców ciężarówek w ciągu kilku dni zginęło na tym samym odcinku drogi nr 7 pod Elblągiem

actros_zderzenie_z_osobowkaPowyżej: zdjęcie z 23 stycznia (źródło: KMP Elbląg)

47-letni kierowca ciężarówki zginął 1 lutego w wypadku, do którego doszło na trasie nr 7 w Kazimierzowie pod Elblągiem. Na przebudowywanym akurat odcinku Scania z przyczepą zjechała na prawe pobocze, przechyliła się i uderzyła w barierę dźwiękochłonną. Metalowa konstrukcja zmiażdżyła przy tym kabinę, a kierowca niestety poniósł śmierć na miejscu.

Jak podaje „Expresselblag.pl”, inni kierowcy widzieli jak biała ciężarówka zbliża się do prawej krawędzi jezdni. Użyli oni sygnałów dźwiękowych, aby ostrzec kierowcę, który z uwagi na nocną porę (około godziny 23) mógł na przykład zasnąć. Niestety nie przyniosło to jednak skutku.

Dodam jeszcze, że to już drugie śmiertelne zdarzenie na tym odcinku. Kilka dni wcześniej, 23 stycznia, zginął tam kierowca ciężarówki, w którą uderzył samochód osobowy. Kobieta kierująca Volkswagenem Golfem, która jakimś cudem przeżyła wypadek, nie opanowała auta w czasie wyprzedzania, wpadła w poślizg i wjechała wprost pod nadjeżdżającego Mercedesa Actrosa z wywrotką. Kierujący ciągnikiem siodłowym próbował uniknąć zdarzenia, wypadł przy tym z drogi i zatrzymał się dopiero na przydrożnym drzewie, płacąc za to niestety najwyższą cenę.

Tak Scania wyglądała tuż po uderzeniu w bariery: