Dwa Volva z dźwigami – FH16 po efektownym tuningu i FH z największym dźwigiem w Beneluksie

dzwig_volvo_fh16_750_lenz_1

Firmy z Niemiec oraz Holandii odebrały w ostatnich dniach dwie wyjątkowe ciężarówki z serii FH. Oba Volva noszą na swoich ramach dźwigi, z czego pierwsze wygląda jakby właśnie wybierało się na zlot tuningowanych ciężarówek, a drugie nosi zaszczytne miano największego pojazdu tego typu w całym Beneluksie.

Przechodząc do opisu, zaczniemy od Volva FH16 750, które pojechało do firmy Lenz Gerüstbau. Przedsiębiorstwo to ma swoją siedzibę w Niemczech, lecz bardzo blisko granicy z Belgią, gdzie też znajduje się najbliższy serwis marki Volvo. Dlatego też Lenz Gerüstbau postanowiło zamówić swoje nowe FH16 właśnie u zachodnich sąsiadów, u dealera Truck-Service Breuer-Antoine w miejscowości Malmédy. Poza najmocniejszym możliwym silnikiem, zażyczono sobie przy tym aż pięcioosiowe podwozie z tridemem, mające 44 tony dopuszczalnej masy całkowitej. Do tego doszła także kabina Globetrotter, cały szereg tuningowych dodatków, a także rzecz najważniejsza, mianowicie 200-tonometrowy dźwig marki Palfinger.

Ten austriacki dźwig jest konstrukcją przeznaczona do pracy z dużej odległości, mająca 49 metrów zasięgu ramienia. Lenz Gerüstbau wykorzysta to przede wszystkim na placach budów, a w tym także wewnątrz dużych, przemysłowych hali. Volvo będzie tam podnosiło między innymi betonowe filary, a także pomagało w zabezpieczaniu robotników pracujących na dużej wysokości. Uwagę zwraca też fakt, że i same Volvo zostanie przy tym odpowiednio zabezpieczone. Poza czterema podporami na bokach wstawiono tutaj bowiem także podporę przednią, ukrytą za zabudową przy atrapie chłodnicy.

dzwig_volvo_fh16_750_lenz_2 dzwig_volvo_fh16_750_lenz_3

Tymczasem w Holandii właśnie ogłoszono zmianę na pozycji „największego dźwigu na bazie ciężarówki w całym Beneluksie”. Dotychczas miano to nosiło Volvo FM z dźwigiem 365-tonometrowym, wyprodukowanym przez turecką firmę Erkin i należące do firmy z Venlo (opisywane tutaj). Teraz jednak na holenderskie drogi wyjechał egzemplarz jeszcze potężniejszy, również z urządzeniem marki Erkin, lecz tym razem aż 375-tonometrowym. Co więcej, aby postawić tę maszynę na kołach, trzeba było przygotować podwozie o aż sześciu osiach oraz napędzie 12×4. Uczestniczyła w tym firma Terberg, która wzięła Volvo na warsztat, wydłużyła w nim ramę i wstawiła dodatkowe osie skrętne.

Maksymalny zasięg ramienia to w tym przypadku aż 58 metrów poziomie lub 64 metrów w pionie. Jak tłumaczy właściciel pojazdu, firma The Outstanding Partner, tak imponujące parametry zostaną wykorzystane przede wszystkim przy budowie konstrukcji stalowych, a także przy montażu szkła na drapaczach chmur.

Co to są tonometry? Posłużmy się Wikipedią: Głównym parametrem żurawia jest maksymalny moment obciążający – iloczyn maksymalnego możliwego do podniesienia przez urządzenie ciężaru w tonach oraz poziomej odległości od punktu podparcia wysięgnika mierzonej w metrach. Jego jednostką jest tonometr.

Źródło poniższych zdjęć: CCH

dzwig_volvo_fh_375-tonometrow_5 dzwig_volvo_fh_375-tonometrow_3 dzwig_volvo_fh_375-tonometrow_4 dzwig_volvo_fh_375-tonometrow_2