Dowód zabrany 8 miesięcy temu, brak wyposażenia ADR, tragiczne opony oraz wycieki i nieszczelności

logo_itdTen „Dziad Trans” miał spore szczęście – co prawda od ośmiu miesięcy nie posiadał dowodu rejestracyjnego i nie zrobił przez to przeglądu, ale przynajmniej miał ważne OC, jeszcze przez jeden dzień. O optymalizacji kosztów działalności w wydaniu tego przewoźnika opowiada komunikat WITD w Katowicach, niestety pozbawiony zdjęcia.

W dniu 30 września 2015 r. na drodze krajowej nr 1 w Siewierzu inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Katowicach zatrzymali do kontroli samochód ciężarowy należący do krajowego przedsiębiorcy, który wykonywał transport drogowy rzeczy. W trakcie kontroli inspektorzy ustalili, że pojazdem przewożone są materiały niebezpieczne w sztukach przesyłki w ilości wymagającej oznakowania pojazdu tablicami barwy pomarańczowej.

Podczas kontroli okazało się, że dowód rejestracyjny pojazdu, który w styczniu został zatrzymany przez jednego ze śląskich inspektorów z uwagi na wycieki płynów eksploatacyjnych, w dalszym ciągu nie został przez przewoźnika odebrany ze starostwa, a ważność badań technicznych upłynęła 7 lipca 2015 r. Kontrolowany pocieszał się, że chociaż OC jest ważne… jeszcze przez 1 dzień! Samochód miał w dalszym ciągu wycieki płynów eksploatacyjnych, a także nieszczelność układu pneumatycznego, urwaną klamkę, pękniętą szybę, a stan i niejednolitość ogumienia na kołach tej samej osi tylko dopełniały całości.

Z uwagi na powyższy stan inspektorzy stwierdzili, iż pojazd zagraża bezpieczeństwu i nie powinien być dopuszczony do ruchu, zakazali kierowcy dalszej jazdy i nakazali usunięcie pojazdu.

Pomimo, że w samochodzie znajdowały się materiały o numerach UN 1263, 1824, 3265 i 3266 w ilościach wymagających oznakowania pojazdu, nie był on wyposażony w tablice barwy pomarańczowej. Podczas kontroli w zakresie regulacji ADR inspektorzy stwierdzili też brak dokumentu przewozowego, niezabezpieczenie ładunku oraz brak gaśnic i szeregu innych wymaganych elementów wyposażenia awaryjnego. Te naruszenia będą słono kosztować nie tylko przewoźnika, wobec którego wszczęto postępowanie administracyjne, ale też nadawcę przewożonych materiałów, który nie zadbał o dokument przewozowy i oznakowanie pojazdu.

Za niezabezpieczenie ładunku i braki dokumentów inspektorzy ukarali kierowcę mandatami karnymi na łączną kwotę wysokości 350 zł.