Dongfeng KX to ciężarówka, o której już kilkukrotnie wspominałem tej jesieni. Chiński ciągnik siodłowy został bowiem oficjalnie zaprezentowany na targach IAA 2014 w Hanowerze, gdzie spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem. Faktem zresztą jest, że Dongfeng KX to pojazd wyjątkowo interesujący, dlatego też chciałbym teraz przyjrzeć mu się nieco bliżej.
Dongfeng to największy producent ciężarówek w Chinach, który bardzo blisko współpracuje z Volvo Trucks. Stąd też pod kabiną modelu KX możemy znaleźć skrzynię biegów rodem z Volvo FH – 14-biegową przekładnię VT2214B. Żeby jednak było ciekawiej, moc może tutaj przykazywać także przykładnia znana m.in. z DAF-a, czyli popularny AS-Tronic od firmy ZF. Znana marka pojawia się także w przypadku silnika, który opracował Cummins. Jest to 13-litrowa jednostka o mocy 425, 456 lub 486 KM, spełniająca normy emisji spalin Euro 4 lub Euro 5. Przykładowo 486-konny model Euro 5 wykorzystuje układ SCR i generuje 2320 Nm w zakresie obrotów 1000-1300. Oprócz tego pod nadwoziem można znaleźć pneumatyczne zawieszenie, hamulce tarczowe, hamulec silnikowy oraz retarder. Co natomiast z samym nadwoziem? Te opracowali Włosi, a konkretnie studio UP-Design z Turynu, któremu trzeba przyznać, że zrobiło naprawdę normalne, praktycznie wyglądające wnętrze. Znajdziemy w nim dwa łóżka, poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera, a nawet system telematyczny marki Dongfeng.
W związku z tym, że Dongfeng KX zgodny jest jedynie z normami Euro 4 oraz Euro 5, próżno będzie szukać go w sprzedaży w Unii Europejskiej. Mówi się jednak, że już wkrótce Dongfengi i tak pojawią się na naszych drogach, oczywiście za sprawą klientów z Europy Wschodniej. W takiej na przykład Rosji chińska ciężarówka może być sensowną alternatywą dla produktów z Zachodu, które w związku ze drastycznie słabnącym rublem stały się nagle dla wielu firm stanowczo za drogie, a ich sprzedaż leci „na łeb na szyję”. Tymczasem Dongfeng ma już w europejskiej części Rosji siedem autoryzowanych przedstawicielstw, które sprzedają i serwisują ciężarówki z różnych klas wagowych. Dodatkowo pokrewieństwo z Volvo Trucks oraz Cumminsem może być dla rosyjskich klientów bardzo istotnym argumentem, podobnie jak cena. Nie wiadomo ile konkretnie kosztuje Dongfeng KX dla rosyjskich klientów, lecz zapewne nie jest on droższy od nowego Kamaza. W przypadku wywrotek, których Dongfeng sprzedał w Rosji już całkiem sporo, ceny są wyraźnie niższe niż u Kamaza, natomiast zakup solówki o DMC między 8 a 16 ton to podobno wydatek zaledwie 20 tys. dolarów.
Dongfeng KX wzbudza jednak zainteresowanie nie tylko w Europie Wschodniej, lecz także w Afryce, czy w Ameryce Południowej. Udało mi się znaleźć w internecie relację z jazdy testowej modelem KX, którą odbył doświadczony dziennikarz motoryzacyjny z Republiki Południowej Afryki. Trzeba tutaj zaznaczyć, że transportowy krajobraz RPA w żaden sposób nie jest zacofany i normę stanowią tam najnowsze ciężarówki europejskich producentów, takie jak Scania serii R, czy Volvo FH. Jak więc na tym tle wypadł więc model KX? Podobno trudno bezpośrednio porównywać go z europejską konkurencją, znacznie bardziej komfortową i sprawiającą wrażenie bardziej dopracowanej, lecz z drugiej strony Dongfengiem podobno dało się normalnie jeździć. Jego zawieszenie pracowało bardzo poprawnie, Cummins bardzo sprawnie napędzał załadowany do 55 ton zestaw z naczepą, a i samo wnętrze mogło się podobać. Na wyposażeniu kabiny niczego nie brakowało, a i hałas nie stanowił żadnego problemu. Z drugiej jednak strony układ kierowniczy pozostawiał trochę do życzenia, a ponadto narzekać można było na hamulce, choć wszystko to mieściło się w dopuszczalnych normach.
Na koniec mam jeszcze małą ciekawostkę z rynku rosyjskiego. Oprócz wszelkiego rodzaju ciągników siodłowych, wywrotek i podwozi pod zabudowę, Dongfeng ma tam w ofercie nawet cały zestaw akcesoriów do pojazdów. I o ile ciężarówki tego koncernu są podobno nie najgorsze, to akcesoria to nich stanowią prawdziwą „masakrę”. Zobaczcie sami:
