Kilka dni czekania w namiocie na autohofie, czyli jak firma Dinotrans zmienia filipińskich kierowców

Firma Dinotrans to łotewsko-niemiecka firma transportowa ze Szwedem za dyrektorskim biurkiem, która rozpoczęła zupełnie nowy etap w historii wykorzystywania kierowców ciężarówek. Białymi zestawami z logo Dinotrans jeździ w chwili obecnej około 140 kierowców sprowadzonych aż z Filipin, którzy pracują za mniej niż 700 euro miesięcznie! Cały ten proceder opisywałem już dwukrotnie – TUTAJ można przeczytać o ogromnych problemach Filipińczyków na zaśnieżonych, skandynawskich drogach, natomiast TUTAJ szerzej opisywałem warunki pracy w Dinotrans oraz beznadziejną sytuację przybyszy z Azji. Teraz natomiast czas na trzeci odcinek o przygodach Filipińczyków z Dinotrans, który będzie chyba jeszcze bardziej zatrważający niż poprzednie.

Niemcy, parking dla samochodów ciężarowych Eifel-West, na jednym ze stanowisk stoi zestaw z firmy Dinotrans z podwójną obsadą, jeden z kierowców wysiada zbierając z kabiny torbę, 25 euro gotówki oraz namiot, ciężarówka rusza i wspominany Filipińczyk zostaje na parkingu sam. Rozbije on teraz namiot na terenie parkingu i będzie w nim mieszkał prawdopodobnie kilka dni, aż zabierze go inna ciężarówka z firmy Dinotrans. Dlaczego tak? No cóż, jak podaje magazyn „Truckstar”, właśnie w ten sposób wygląda wymiana kierowców w firmie Dinotrans…

Filipińczyk z namiotem był jednak w pewnym sensie szczęściarzem. Innego razu na niemieckim parkingu widziano bowiem trzech kierowców z Dinotrans, którzy mieli ze sobą tylko śpiwory oraz worki na śmieci, którymi mieli przykryć je w nocy. Każdy z nich dostał po 5 euro gotówki, aby móc przeżyć w oczekiwaniu na ciężarówkę. Zanim ta jednak przyjechała, Azjatami zaopiekowała się policja. I właśnie tak obniża się koszty prowadzenia działalności w 2014 roku, w sercu Unii Europejskiej…

Źródło: Truckstar

Poniżej zdjęcie pierwszej grupy Filipińczyków:

filipinczycy_dinotrans