W ostatnich tygodniach na brytyjskie drogi wyjechały trzy samochody ciężarowe, które chyba warto zaprezentować. Na uwagę zasługują one chociażby z uwagi na swój nietypowy wygląd, który może robić wrażenie nawet w samej Wielkiej Brytanii, a co dopiero w Polsce. No to zaczynamy.
Pierwsza ciężarówka to DAF CF Euro 6, na bazie którego powstał spory, trzyosiowy koniowóz. 440-konna ciężarówka o układzie 6×2 dostała nadwozie mieszczące siedem koni, zawieszone w pełni pneumatycznie, a do tego wzbogacone o część mieszkalną dla zespołu. Ta ostatnia zachodzi naturalnie nad szoferkę ciężarówki, wyróżniając się oryginalnymi reflektorami Skylight i wyglądając… no cóż, chyba po prostu brzydko. Choć konie zapewne i tak będą zadowolone.
Kolejny nietypowy pojazd z Wysp to Volvo FH z samowyładowczą zabudową. Jak przystało na Brytyjczyków, wywrotkę o stosunkowo niskich burtach połączyli oni z wysoką kabiną sypialną Globetrotter oraz aż 500-konnym silnikiem, który przekazuje moc na podwozie typu 8×4. Do tego doszło mnóstwo polerowanego metalu, błyszcząca atrapa chłodnicy, orurowanie, które będzie można urwać na budowie oraz aż 10 dodatkowych reflektorów. Teoretycznie nie brzmi to jak najbardziej fortunne połączenie na świecie, ale w praktyce zielone FH500 chyba naprawdę może się podobać.
Trzecia brytyjska ciężarówka na dziś to natomiast Mercedes-Benz Arocs 3245, który jest wielkim, jeżdżącym odkurzaczem. Zabudowy tego typu opisywałem już kiedyś na holenderskich przykładach, TUTAJ, ale chyba nic nie szkodzi na chwilę się do nich wrócić. W tym przypadku specjalistyczną maszynę dostarczyła firma Disab, oferując między innymi zbiornik o pojemności 12 tys. litrów oraz szerokie na 200-milimetrów rury. Właśnie tymi rurami i właśnie do tego zbiornika trafią wszelkiego rodzaju płyny, materiały sypkie, czy po prostu szlam, poruszając się pod ciśnieniem dochodzącym do 950 milibarów. A jeśli chodzi o wygląd to uwagę zwraca wysoka kabina sypialna z kolorową okleiną oraz imponujący rozstaw osi.
