Co bezzałogowe ciężarówki zmienią do 2040 roku, czyli o 10 proc. mniej pracy i o 90 proc. mniej wypadków

freightliner_ciezarowka_z_autopilotem_prototyp_12

Co zmieni się w branży transportowej, kiedy w sprzedaży masowo pojawią się ciężarówki z autopilotami? Kiedyś już prezentowałem badanie na ten temat, TUTAJ rozpisując potencjalne oszczędności dotyczące zarówno zużycia paliwa, jak i zmniejszenia ilości zatrudnianych kierowców. Teraz natomiast pojawiła się kolejna publikacja w tym samym temacie, opublikowana przez firmę badawczą Roland Berger i przedstawiająca potencjalne oszczędności w bardziej globalnym ujęciu, dodatkowo z amerykańskiego punktu widzenia.

Zacznijmy od faktu, że Roland Berger mówi w swoim badaniu o roku 2040, dając tym samym do zrozumienia, że pełna popularyzacja autopilotów zajmie w branży transportowej jeszcze ćwierć wieku. Kiedy już jednak dojdziemy do tego okresu, najbardziej zauważalne mają być trzy liczby. Po pierwsze, średnie zużycie paliwa samochodów ciężarowych spadnie w związku z autopilotami o 10 proc., w związku ze zmniejszaniem odstępów między poszczególnymi pojazdami. O średnio 10 proc. spadnie też w związku z tą sprawą zapotrzebowanie na kierowców, jako że w pewnych warunkach samochody ciężarowe będą mogły radzić sobie same. Po trzecie zaś, liczba wypadków drogowych z udziałem ciężarówek spadnie o 90 proc., w związku ze znacznie mniejszą omylnością komputerów niż ludzi.

Jeśli połączymy mniejsze wydatki na paliwo z mniejszym zapotrzebowaniem na kierowców, otrzymamy naturalnie niższe TCO, czyli słynny współczynnik „całkowitych kosztów eksploatacji”, i to pomimo faktu, że samochody ciężarowe prawdopodobnie będą coraz droższe. A skąd ten ostatni wniosek? Wylicza się tutaj, że producenci ciężarówek będą z czasem wydawali na nowoczesne technologie ponad 4 razy większe środki niż obecnie.

Pełen raport, w języku angielskim, znajdziecie poniżej lub pobierzecie TUTAJ: