Kiedy w latach 90-tych polska branża transportu drogowego złapała kapitalistyczny oddech, na drogach zrobiło się naprawdę ciekawie. Jedna po drugiej pojawiały się ciężarówki należące do niewielkich prywatnych przewoźników, często sprowadzane z Zachodu jako kilkuletnie, używane egzemplarze i budujące potęgę firmy, które z czasem miały stać się naprawdę ważnymi graczami na rynku. Z drugiej jednak strony na drogach cały czas nie brakowało także największych graczy ówczesnych czasów, czyli zestawów należących do przedsiębiorstw o państwowych korzeniach, zarówno polskich, jak i na przykład radzieckich. I to właśnie te zestawy zobaczycie na większości poniższych zdjęć, wykonanych w magicznych latach 90-tych przez Czytelnika Macieja Marcinowskiego (najmocniej dziękuję!). Maciej swego czasu niemalże nie oddalał się od domu bez aparatu fotograficznego, cały godzinami polująć na ciężarówki w rodzinnym Sieradzu, a także między innymi na trasie nr 1 w Łodzi, na ówczesnej drodze nr 2 w Koninie, na polsko-niemieckim pograniczu w Szczecinie, czy nawet przy okazji zagranicznych wyjazdów. Efektem tych polowań są natomiast fotografie, których dzisiaj naprawdę ze świecą szukać. Zobaczcie zresztą sami.
Sovtransavto, czyli państwowy przewoźnik byłego Związku Radzieckiego, to firma, od której rozpoczniemy całe to zestawienie. W obiektywie Macieja znalazły się zarówno charakterystyczne, pomarańczowe Volva F12 z naklejką „SU” na zderzaku (Soviet Union), jaki i ich następcy, czyli Iveco Turbostar oraz MAN F90. Wspomniane Volva były swego czasu naprawdę popularnym widokiem na drogach, będąc kupowanym w okresie największego rozwoju Sovtransavto, mianowicie w połowie lat 80-tych. Radziecka firma dysponowała wówczas 3500 zestawami i zatrudniając 15 tys. osób. I co ważne, część tej potęgi przetrwała do dzisiaj, jako że Sovtransavto nadal istnieje i dysponuje licznymi oddziałami.
A skoro było Sovtransavto, to czas na naszego polskiego przewoźnika międzynarodowego. Pekaes Warszawa, bo to oczywiście o tej firmie mowa, wystąpi w tym zestawieniu zarówno z kolejnymi egzemplarzami Iveco Turbostar, jak i z kompletną nowością lat 90-tych, czyli Volvem FH12. A do tego dochodzi także klasyczne F12 w żółto-czerwonych barwach, choć niestety już bez logo na drzwiach.
Znacznie większej reprezentacji doczekał się inny polski przewoźnik, mianowicie Polskie Linie Oceaniczne (PLO) oraz Franck&Tobiesen, czyli popularne PLO już po przejęciu przez zagraniczny kapitał. Są to tylko i wyłącznie Volva F12 z najróżniejszymi kontenerami, dwóch generacji i z dwiema wysokościami kabin. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że wszystko to ciągniki siodłowe 6×2 z dodatkową, wleczoną osią, które w Polsce lat 90-tych stanowiły stosunkowo częsty widok, a na pewno częstszy niż dzisiaj.
Trzymając się tematów morskich, przechodzimy do floty przedsiębiorstwa Transocean, które zajmowało się handlem rybami. Tutaj mamy też prawdziwą ciekawostkę w postaci Scanii 113 380 Streamline wyglądającej niczym dosłownie nowy egzemplarz. A dla kontrastu pojawiają się też zmęczone życiem F12 pierwszej generacji.
A na zakończenie zdjęć związanych z transportem drogowo-morskim, mamy firmę C. Hartwig, Przedsiębiorstwo to, założone na terenie dzisiejszej Polski jeszcze pod koniec XIX wieku (!), specjalizowało się i specjalizuje nadal w spedycji morskiej, dysponując przy tym także własnymi ciężarówkami oraz całym gronem podwykonawców. Tymczasem poniżej można zobaczyć pamiątkę po obecności Renault R340 we flocie warszawskiego oddziału C. Hartwig.
Euroad to dla odmiany marka, która już dzisiaj nie istnieje, będąc przejętą przez holenderski Vos Logistics. Zanim jednak w barwach Euroadu zaczęły dominować zestawy przestrzenne, w tym Actrosy pierwszej generacji z dodanym logo VOS na atrapie chłodnicy, firma ta miała między innymi MAN-a F90.
Tej firmy nie muszę chyba nikogo przedstawiać. Oto popularny Hortex, który w latach 90-tych woził swoje przetwory oraz owoce między innymi MAN-em F90 oraz Renault serii R.
Przedstawiać nie trzeba także licznych PKS-ów oraz PPKS-ów. Poniższe zdjęcia prezentują przede wszystkim ciężarówki z przedsiębiorstwa PKS Sieradz, z Iveco Turbostar w roli głównej. Kolejnego Turbostara widzimy w barwach PKS Biała Podlaska, w towarzystwie „prywaciarskiego” Volva F12, a do tego pojawia się jeszcze Volvo F12 z PKS Żary, Turbostar z Wrocławia oraz dwa rodzynki. Są nimi Iveco Eurostar z Sieradza, wyposażone w największy dostępny wariant kabiny, a także poczciwy Liaz w barwach PKS Nowa Sól. W przypadku tego ostatniego zwróćcie uwagę na „Micheliny” w dwóch różnych rozmiarach.
Iveco Turbostar poniżej można zobaczyć także w barwach PPOZH, z zabudowami do transportu zwierząt. Uwagę zwraca fakt, że te poruszające się pod karnetem TIR zestawy miały tylko cztery osie i wyróżniały się stosunkowo krótkimi zabudowami ciężarówek.
A jeśli komuś ciężarówek Iveco nadal jest mało, to poniżej może zobaczyć włoskie pojazdy w kolejnych interesujących wydaniach. Od góry mamy tutaj Iveco Turbostar z niemalże kompletnie zapomnianą kabiną sypialną Europalace, mającą solidne podwyższenie dachu, dalej pojawia się Iveco Turbostar ze wschodniego Avtokombinatu, Iveco Turbostar z Grupy Transportowej „Podlasie”, Turbostar pracujący dla Elektrowni Turów, Turbostar w formie pamiątki po nieistniejącej już firmie Albatros, specjalizującej się w transporcie mebli, a także nowy Turbostar na poznańskich targach w 1994 roku. Jeśli natomiast chodzi o nowe modele to mamy tutaj model Eurotrakker z wysoką kabiną, z targów poznańskich roku 1998 oraz dopiero co zakupiony egzemplarz modelu Eurotech jadący przez Polskę na Wschód.
Zapraszam także do starszego tekstu w takiej samej konwencji:
Polskie ciężarówki z lat 1995-2001, czyli zdjęciowa dokumentacja transportowej rewolucji