W ciągu 3 dni, na kartę przypisaną do MAN-a z 260-litrowym zbiornikiem, ktoś zatankował 7200 litrów

man_tgl_dabrowski

Teoretycznie posiadanie karty paliwowej gwarantuje przejrzystość rozliczeń za paliwo, bezpieczeństwo oraz po prostu wygodę. W praktyce może się jednak okazać, że taka karta paliwowa będzie dla nas źródłem niemałych problemów. Chciałbym tutaj bowiem przedstawić historię jednego z Czytelników, którego firma transportowa – Spedition Dąbrowski – otrzymała polecenie zapłaty za paliwo, którego nigdy nie zatankowała

Wspomniana karta nosiła barwy jednej z największych europejskich sieci stacji benzynowych i była przypisana do MAN-a TGL, wyposażonego w zbiornik paliwa o pojemności mniej więcej 260 litrów. Jak wynikało z przedstawionych firmie rozliczeń, między 5 a 8 sierpnia, czyli w ciągu niecałych 4 dni, ciężarówka ta miała zatankować aż 13 razy, pobierając łącznie ponad 7200 litrów oleju napędowego. Wszystkie te tankowania odnotowano na terenie południowej Francji oraz wschodniej Hiszpanii, część z nich opiewała na jednorazowo nawet 900 litrów, a co najciekawsze, w wymienionym czasie ciężarówka znajdowała się w zupełnie innym miejscu, zaś kierowca przez cały ten czas miał kartę w portfelu.

Jak to możliwe? Wszystko wskazuje na to, że przy okazji jednej z płatności karta została zeskanowana, a ponadto spisano numer pin, dzięki czemu zyskano pełne dane do kradzieży na duża skalę. I co więcej, wszystko wskazuje na to, że skanowania dokonał pracownik którejś ze stacji benzynowych, najprawdopodobniej znajdującej się na terenie Francji. Ciekawostką jest też fakt, że początkowo sieć stacji benzynowych nie chciała uznać reklamacji, którą złożył właściciel ciężarówki. Argumenty o parametrach technicznych, z pojemnością baku na czele, były kompletnie ignorowane, podobnie jak rozbieżności w położeniu ciężarówki oraz miejscach tankowania, potwierdzone danymi z systemu GPS. Dopiero po dłuższych dyskusjach udało się sprawę załatwić polubownie – na początku przewoźnikowi zaproponowanie umorzenie połowy kosztów, a z czasem zgodzono się na pełne zwolnienie z kosztów.