Choć w największych mediach się o tym nie mówi, w Dunkierce również rządzi bezprawie oraz imigranci

dfds_prom

W ramach nagłaśniania transportowego problemu na północy Francji, który wszem i wobec może zostać uznany za bagatelizowany w mediach, chciałbym opublikować wiadomość przesłaną mi wczoraj przez Czytelnika Artura, właściciela firmy transportowej. Co ciekawe, jest to informacja dotycząca Dunkierki, a nie Calais, jak ma to miejsce zazwyczaj.

Są bardzo duże korki w kolejce po bilet. Kierowca podjechał do kolejki o godzinie 4, a o 10.30 dostał bilet na 12.00. Może to jest subiektywna ocena kierowcy, ale obsługa i wydawanie biletów szły bardzo wolno. Jak się łatwo domyślić czas pracy i jazdy będzie przekroczony u wielu kierowców – nie tylko u mojego. Odnośnie sytuacji z imigrantami to w Dunkierce jest ich coraz więcej i są coraz bardziej bezczelni.

W czeskiej ciężarówce (która jechała przed moją), imigranci zaczęli zrywać plombę i otwierać drzwi. Kiedy kierowca chciał poinformować Czecha przez CB radio, że wchodzą mu na naczepę nieproszeni goście to wtedy został ostrzeżony, że ma odłożyć słuchawkę od CB, bo w przeciwnym razie imigranci będą rzucać w szybę kamieniami.

W okolicy portu imigranci chodzą nie niepokojeni przez nikogo. Na miejscu jest francuska policja, ale jej bierna postawa już nikogo nie dziwi i dla wszystkich jest normą.

Niestety można dojść do wniosku, że to imigranci rządzą w Dunkierce, służby mają wszystko w nosie i nic nie robią, żeby przypadkiem nie urazić młodzieńców miłujących pokój, a przewoźnikom już ręce opadają, bo nie ma w ogóle widoków na jakąkolwiek poprawę.