Choć sytuacja za oknem jest raczej zimowa, my zostaniemy jeszcze na chwilę w letnich klimatach. Otrzymałem bowiem właśnie zdjęcia z wakacji od Jacka Nowackiego, właściciela DAF-a 55, którego opisywałem TUTAJ. Jacek wybrał się we wrześniu na wakacje do Czarnogóry, gdzie wygrzewał się na plaży i przy okazji fotografował co ciekawsze ciężarówki. Powstało w ten sposób kilka fotografii, które bezsprzecznie przypadną do gustu miłośnikom starego, spracowanego żelaza.
Na czarnogórskich drogach cały czas nie brakuje ciężarówek jugosłowiańskiej marki FAP, które swoim wyglądem przywodzą na myśl lata 50-te. I trudno się temu dziwić, bo właśnie na początku lat 50-tych rozpoczęto ich produkcję, korzystając z licencji bardzo wówczas cenionej, szwajcarskiej marki Sauer. O firmie FAP już zresztą kiedyś pisałem, wspominając, że wytwarza ona nowe ciężarówki z kabinami z Mercedesa NG i silnikami z Mercedesa Axora – szczegóły TUTAJ. Na poniższym zdjęciu widać jeszcze jedną ciekawostkę – lżejszą Zastawę będącą licencyjną wersją Iveco Zeta/TurboZeta.
Jak to w biedniejszych częściach świata, Mercedesy i MAN-y cieszą się sporą popularnością. Można porównać sobie 1113 z 1850, można zobaczyć jak MAN typu torpedo gnije w towarzystwie kolegi marki Steyr, a także jak MAN-Volkswagen wygrzewa się w otoczeniu palm.
Sporo jest w Czarnogórze także ciężarówek marki TAM, pochodzących ze słoweńskiego dzisiaj Mariboru. Poniżej przykłady modelu TAM 75, czyli konstrukcji z najlżejszej klasy wagowej.
Ten lekko nie miał…
A ten miał jeszcze ciężej. Kolejny przykład na to, że stare Iveco Daily to nie jest samochód, to jest stan umysłu.
Dzięki Jacek za zdjęcia!