29-letni kierowca busa zginął w nocy z piątek na sobotę na autostradzie A7. W okolicach Guxhagen, tuż przed zjazdem na A44, kierowane przez niego Renault Master najechało na tył ciągnika siodłowego z naczepą, doszczętnie miażdżąc swoją kabinę. Niestety, wnioskując po tabliczce za szybą wraku, ofiara najprawdopodobniej pochodziła z Polski.
Do wypadku doszło około godziny 5.30, w nietypowych okolicznościach. Jak podają niemieckie media, w momencie wypadku Iveco Stralis z naczepą jechało prawym pasem autostrady z minimalną prędkością. Wynosiła ona zaledwie 20 km/h, co – jak tłumaczył później bułgarski kierowca – było następstwem awarii układu napędowego. I właśnie w tak powolnie jadący zestaw uderzyło Renault Master.
Zdjęcia opublikowane przez niemiecką policję: