Aż 112 ciągników siodłowych z jednej firmy otrzymało w miniony weekend blokady na koła. To efekt akcji belgijskiej policji oraz inspekcji pracy.
Jak podał magazyn „Truckstar”, wszystkie zablokowane pojazdy pracowały dla firmy North Sea Express, w skrócie NSE. Samochody były zaparkowane w porcie Zeebrugge, a ich codzienni użytkownicy to rumuńscy kierowcy, zatrudniani na słowackie umowy o pracę. I to właśnie ten ostatni fakt był przyczyną całej akcji.
NSE zatrudniało Rumunów w oparciu o działalność gospodarczą założoną na Słowacji, wypłacając przy tym słowackie wynagrodzenia. Kierowcy ci nigdy jednak nie jeździli na Słowację, zamiast tego całymi miesiącami przebywając w Belgii. Jeśli już zaś wyjeżdżali z tego kraju, to wyłącznie w kierunku Francji lub Holandii.
Powyższa forma działania to oszustwo na tle podatkowym oraz socjalnym. Co więc będzie dalej z tą firmą? O tym zadecyduje inspekcja pracy oraz belgijska prokuratura, m.in. w oparciu o przesłuchania kilkudziesięciu kierowców. W każdym razie w najbliższych dniach działalność NSE będzie kompletnie sparaliżowana. W końcu te 112 zablokowanych pojazdów to niemal połowa firmowej floty, liczącej około 270 ciągników.
Dodam, że to już kolejna akcja tego typu w wykonaniu Belgów. Po raz pierwszy jednak liczba ciężarówek z blokadami była aż trzycyfrowa.
A na koniec ciekawostka. Belgijski związek zawodowy BTB-ABVV opublikował zdjęcie wiadomości, którą NSE rozesłało do kierowców. Można w niej przeczytać, że kierowcy pod żadnym pozorem nie mają zjeżdżać do Zeebrugge, z uwagi na dużą akcję kontrolną. Zamiast tego kierowcom polecano zjechanie na jakiś bezpieczny parking i oczekiwanie na dalsze polecenia od dyspozytorów.
