Belgowie chwalą się superfotoradem, który obserwuje do 8 pasów na raz, mierząc prędkość 32 pojazdów

superfotoradar

Belgijska policja z miasta Namur od kilku dni ma nowego podopiecznego – tak zwany „superfotoradar”. Co jednak w nim takiego super? To jedno niezbyt duże urządzenie ma podzielność uwagi większą nawet niż kobiety, potrafiąc obserwować osiem pasów ruchu jednocześnie. Co więcej, w tym samym czasie urządzenie to potrafi wyliczyć prędkość aż 32 pojazdów, w razie potrzeby każdemu z nich robiąc pamiątkowe zdjęcie. Zasięg fotoradaru to aż 200 metrów, najwyższa możliwa do zmierzenia prędkość to 300 km/h, natomiast ewentualny błąd pomiaru producent wyliczył na zaledwie 1 procent. Jakby zaś tego było mało, wspomniane zdjęcia mogą mieć aż 36 megapikseli, co pozwoli na odczytanie numeru rejestracyjnego nawet w bardzo trudnych warunkach pogodowych, po zmroku. Sprawia to też, że możemy otrzymać mandat nie tylko za prędkość, ale także za brak pasów bezpieczeństwa lub rozmawianie przez telefon.

Warto dodać, że tak skuteczne urządzenia wkrótce przestaną być na drogach ciekawostką. Od kilku miesięcy takie samo urządzenie, znane pod nazwą Mesta Fusion, testują także Francuzi. Zapowiedzi oni, że już w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy na ich drogach pojawi się nawet 250 superfotoradarów, a zdjęcie nad tekstem prezentuje właśnie egzemplarz francuski. Ponadto partię kilkudziesięciu radarów tego typu kupiła już policja z Dubaju.