Belgijski rząd szykuje tachografy dla samochodów dostawczych, które realizują usługi transportowe

iveco_daily_70-170_test_40ton_15

Powyżej: tachograf w nowym Iveco Daily

Belgijski minister transportu postanowił wcielić w życie plan, o którym mówi się w Europie już od dłuższego czasu. François Bellot chciałby objąć tachografami wszystkie samochody dostawcze, które realizują przewozy towarów dla zewnętrznych zleceniodawców. Bez tachografu można by więc na przykład rozwozić bułki z własnej piekarni, ale to byłby on wymagany w przypadku usług typowo transportowych, w tym także przewozów kurierskich i pocztowych.

Chcąc wprowadzić takie wymagania do belgijskich ustawodawstwa, François Bellot zgłosił się już w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Oczekuje on potwierdzenia, że objęcie lekkich pojazdów tachografami nie będzie sprzeczne z unijnymi przepisami. Ponadto sprawa była już omawiana z belgijskimi parlamentarzystami.

Skąd natomiast ten pomysł? Minister nie ukrywa, że chodzi mu przede wszystkim o walkę z zagranicznymi przewoźnikami, którzy z uwagi na niestosowanie się do norm czasu pracy sprowadzają na drogi niebezpieczeństwo. Można się domyślać, że chodzi tutaj o polskich „busiarzy”, wraz z czeskimi lub rumuńskimi kolegami stanowiących w Belgii stosunkowo popularny widok. Tutaj przy okazji pojawia się też istotny szczegół – po wprowadzeniu takich przepisów tachografy byłyby wymagane także w przypadku samochodów zagranicznych.