Autopilot poprowadził ciężarówkę na 200-kilometrowej trasie, w czasie gdy kierowca odpoczywał na łóżku

Powyższy film został nagrany 20 października 2016 roku, na amerykańskiej autostradzie I-25, między miastami Fort Collins a Colorado Springs. Co natomiast najważniejsze, to fragmenty, na których widać jak ciężarówka porusza się z pustym fotelem kierowcy.

Jak to możliwe? Widoczne na filmie Volvo VNL zostało doposażone w autopilota firmy Otto. Jest to uniwersalny i stosunkowo niedrogi układ, który firma Otto chciałaby sprzedawać także posiadaczom samochodów używanych. Ma on kosztować około 30 tys. dolarów za sztukę, czyli mniej więcej 1/4 kosztu zakupu nowej, amerykańskiej ciężarówki. Żeby natomiast pokazać, że taki autopilot może sprawdzić się w praktyce, wspólnie z firmą Budweiser – producentem bardzo popularnego piwa, nagrano opisywany film.

Poniżej: orientacyjna mapa z trasą przejazdu

W tym celu zautomatyzowane Volvo podpięło naczepę z ładunkiem Budweiserów, mającą przejechać około 130-milową trasę w granicach stanu Colorado. Znakomita część trasy – aż 120 mil (192 km), prowadziła po autostradzie i właśnie na tym odcinku kierowca opuścił swój fotel i udał się na wypoczynek do kabiny sypialnej. Tym samym obowiązki człowieka ograniczyły się tutaj do podjechania po załadunek, wyjechania z terenu zabudowanego na autostradę, a także zjechania na koniec z autostrady i ustawienia się pod rozładunkiem.

Co ważne, pokazowy przejazd odbył się w bardzo gęstym ruchu. Po drodze ciężarówka musiała bowiem przejechać przez 3-milionową aglomerację miasta Denver, pełną innych pojazdów oraz autostradowych węzłów. Mimo to autopilot poradził sobie bez żadnych problemów.

A tak przy okazji mam pewną refleksję – wiele osób zostaje kierowcami ciężarówki, gdyż bardzo lubi samo prowadzenie dużych pojazdów. Jeśli zaś chodzi o przeciskanie się przez miasta, rozładunki oraz załadunki, to są one w tej pracy raczej „złem koniecznym”, którego każdy wolałbym uniknąć. Tymczasem powyższy projekt ma uczynić „zło konieczne” podstawą całej pracy, odbierając przy okazji tę część najprzyjemniejszą.