Automatyzacja ciężarówek może zwiększyć ilość korków, a wszystko przez „samolubność” komputerów

mercedes_autopilot_2025_prototyp_11

Mówi się, że już za mniej niż 10 lat po europejskich autostradach masowo będą jeździły samochody, a w tym też ciężarówki, wyposażone w funkcję autopilota. Tymczasem firmy HERE oraz SBD, specjalizujące się między innymi w układach nawigacyjnych, już teraz postanowiły zwrócić uwagę na pewien istotny problem – jeśli ruch drogowy zostanie zdominowany przez pojazdy sterowane komputerowo, pojęcie drogowych korków wkroczy na nowy, niestety bardzo niekorzystny poziom.

Problem ma polegać na tym, że systemy automatycznego sterowania konfiguruje się z myślą o możliwie efektywnym przejechaniu z punktu A do punktu B. Ujmując to więc w kolokwialny sposób, można powiedzieć, że każda maszyna z takim systemem dba wyłącznie o swój własny interes, w przeciwieństwie do człowieka kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że może poważnie utrudniać ruch komuś innemu. I właśnie coś takiego może bardzo negatywnie wpłynąć na przepustowość dróg.

Eksperci podkreślają, że problem ten da się rozwiązać, lecz wymaga to odpowiedniego działania ze strony producentów samochodów. Dzisiaj skupiają się oni przede wszystkim na przygotowaniu systemów, które bezpiecznie i efektywnie doprowadzą ciężarówkę do celu. Powinno się jednak pomyśleć także o funkcji bezprzewodowego łączenia wszystkich pojazdów w swoistą siatkę, analizującą swoją wspólną sytuację i potrafiącą doprowadzić do sytuacji, w której samochód z autopilotem nieznacznie zmieni prędkość lub też wykona jakiś manewr, aby umożliwić sprawniejszą jazdę innemu pojazdowi.

W temacie polecam także tekst sprzed kilku miesięcy:

Stosunkowo niedrogi autopilot do montażu w używanych ciężarówkach rozpoczął testy na drogach